Margo w najbliższą niedziele zasiadę do Mai z herbatką (kawy nie pijam), pogłaszcze kota i pomyślę o Tobie.
Dziekuję oczywiscie za pochwały, mysle, że są troche na wyrost. Przy urządzaniu domu stosuje jedną zasadę – ma być wygodnie i ma się nam podobać. Nie poddaję się ślepo modzie, to samo stosuje w ogrodzie.Bo przeciez to ja w nim odpoczywam i mi on służy.
Pozdrawiam
Ela zakładaj warzywnik. Ja na poczatku tez byłam przeciwna a teraz myslę, że mam za mały ten warzywnik. W tym roku po raz pierwszy wsadzilismy pomidory. Niektórzy mówili nic z tego nie będzie, bo nie rosna pod folią. Śmiałam im sie potem w twarz, bo miałma tyle pomidorów, ze nie byłam w stanie ich przejeść. Ostatniego pomidora zjadłam w niedzielę, a ile narobiłam przecierów.
Agato moje marcinki dostaja duzo serca i dlatego tak rosną. A tak powaznie, to nie robie nic nadzwyczajnego. Jak wszystkie roslinki podlewam i nawożę i w ostateczności pryskam na mączniaka.
Irenko, Diano - nic tak nie smakuje jak herbatka miętowa lub melisa z własnego ogrodu. A smak mięs doprawionych majerankiem z własnego ogrodu .......... pycha.
Dlatego będę powiekszać ilość ziół w moim ogrodzie.
Zuzko witaj kochana!!!!!!!!
ziola juz widze posuszone, alez bedza zapasy i dodatki do zapewne pysznych dan mniammmmm....
napisz kochana jak tam dzielna figusia ??????
slonko podsylam i usciski, buziaki i przytulance zostawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja też mam warzywnik już drugi sezon. W zeszłym roku miałam trochę pomidorów, ale pod koniec sierpnia wdała się zgnilizna. Zapobiegawczo w tym roku zaczęłam podlewać wywarem z pokrzyw- efekt był jeszcze gorszy. Na 12 krzaków zebrałam tyleż owoców. W przyszłym roku zamierzam zrobić nad krzaczkami przejrzysty daszek, ochronę przed deszczem, u wielu znajomych takie rozwiązanie poprawiło sytuację. Obawiam się tylko efektu wizualnego, bo warzywnik mam w sąsiedztwie altany.
Gratuluję udanych zbiorów i pozdrawiam
usciski i buziaki dla madrej mamy...brawo....podziwiam....
towarzystwo twoich czworonogow na pewno nie pozwoli ci sie smucic i nudzic.....
spokojnego pakowania, sprzatania ogrodu i choc troszke przyjemnosci na ten weekend ci zycze Zuzko....
papapappapa
Witajcie kochani. Betysiu, Irenko, właśnie jestem po pierwszym telefonie do młodego. Jest zadowolony i póki co nie marudzi. Pół soboty zmarnowałam na wycieczki po sklepach, aby zrobic zaopatrzenie pierwszego studenckiego gniazdka. W niedzielę zostawiłam go z tym całym majdanem w akademiku i niech sobie radzi. Jest mi trochę smutno, ale wiem, ze to minie. Kiedys trzeba odciąć tą pępowinę.