Martek napisał(a)



Sorki jak na coś nie odpowiedziałam, ale wpadam tylko zawiesić oko i do swoich obowiązków służbowych wracam...
Martek.. będą poprawiny....
Wiec Mareczek niech trzyma tę dereniówkę, przyda się.. ja też jej skosztowałam

Miałam cię już brać przez kolano ,ale ...
Nie marzę jeszcze o tym co będzie nie chcę obudzić się z ręką w nocniku

Na razie to plany i marzenia.. ale trzeba marzyć, by sie spełniło....

To może się zastanowię nad tymi marzeniami ...

Oj się działo na wątku.. ja to umiem narobić zamieszania

na ostatnich 5str. to ja dopiero zamieszania narobiłam. Za to dyskusja była ożywiona. A ja cichutko w międzyczasie sobie chrapałam pod kołderką.

Mam pomysł, bo i tak najlepiej się myśli jak widać wszystko na żywo.
Jak dacie radę to na razie weźcie tylko tych "4 chłopa" w porywach do 6-ciu, przenieście całość konstrukcji i przymierzcie w nowe miejsce. I dopiero wtedy pospaceruj sobie po wszystkich rabatkach skalniakach i posiedź przy oczku na ławeczce. Dopiero wtedy zdecyduj.
Coś mi się zdaje - ale mogę tego tak dobrze nie pamiętać, bo byłam u Ciebie tylko raz, że jak sobie już odpoczniesz po spacerze na ławeczce, to dokładnie na wprost będziesz miała nowiutką szklarnię.


Tylko się na mnie nie obraź - ja tylko wrzucam swoje trzy grosze do lepszego przemyślenia.
Bez porównania w tym miejscu jest na bank więcej słonka i miejsce dla roślin wymarzone. Zbiory będą o niebo lepsze.

Czy ja zawsze muszę tyle pisać???!!!

Po przeczytaniu tego co napisała Ela też napisałam na ten temat ale skasowałam bo moje zdanie znasz. Wiem że zmiany będą i to niejeden raz.Pozdrawiam Rzeszów.

Ale się tych stron nazbierało, wspomnienia piękne, wiem że już szklarnię przenosisz na drugą stronę-tylko nie zasłaniaj bardzo szklarni i warzywniaka -rewolucja na całego! to jakby zaczynać wszystko od początku

asc napisał(a)

A to jeszcze raz szkic........

Ania, to do mnie przemawia. Tam, gdzie planujesz. Jeszcze tylko sprawdź ustawienie wejścia do szklarni, to ma znaczenie. Tak jak u mnie znaczenie ma jak stoją ule. To ważne. Połączenie warzywnego i wsiowego dla mnie świetne.
Po kąpieli i spacerze w stroju nieoficjalnym wpadniesz zerwać pomidorka i skubnąć kwiatka do wazonu .

Bardzo uważnie przeczytałam zamagania Ogrodowiczan z ciężką materią jaką jest ukrycie szklarni. Temat mnie ciekawi, bo mam ten sam problem. Mój mało estetyczny namiot zwany "Pomidożarnią" stoi centralnie w najbardziej reprezentacyjnej części posesji. Widać go już od bramy wjazdowej i z każdego niemalże okna. Swoją bryłą przykuwa oczy wszystkich i co gorsza mój mąż jest z tego bardzo dumny. Czeka nas przebudowa przedogródka i wtedy może uda się zasłonić namiot. Będę uważnie podglądać w jaki sposób z problemem poradzi sobie Ania. A gdybym wygrała w totka to w miejsce foliowej szkarady postawiłabym piękną angielską szklarnię i wtedy nie zasłaniałabym jej niczym. Ale nie wygrałam...jeszcze nie...

Byłam, aktualny szkic widziałam, będzie dobrze Miłego dnia

Przerobiłam calutki wątek spotkania u Ciebie, jestem pod wrażeniem
Strasznie żałuję,że odkryłam ogrodowisko tak późno
Masz wspaniały ogród,a Ty dalej bombardujesz