Marzena2007 napisał(a)

Ania co to za cudne kurczakowe (tzn seledynowe drzewo ) na froncie rośnie? Kiedy ty je ostatnio pokazywałaś w pełnej krasie?
Dzieki sypaniu granulek zdecydowanie ograniczyłam ślimaki. Problem polega na tym, że w ziemi miałam pełno jaj , więc nie przychodzą z sąsiedztwa lecz mnożą się u mnie... Ale papu pozwala mi uratować ogród... Bo inaczej zżarłyby mnie z ogrodem i nawet bym się nie zorientowała...

Madżen , pełnej krasy nie było, bo posadziłam je jesienią.. pokazywałam , ale uwagę skupiały tulipany
To klon Drummondii czytaj o nim . Jak sie wnerwiłam na drugą akację co mi watr połamał to kupiłam klona.. ma z czasem zacieniać klona palmowego, który rośnie na pełnym słońcu cały dzień... i jak są upały w maju-czerwcu to potrafi przypalić liście..
Fajny jest , no nie Mi się podoba... i nie mogę sie doczekać keidy osiągnie słuszne rozmiary

Ja w strategiczne miejsca w ogrodzie też sypie granulki.... inaczej bym nic nie miała..

Wodę z oczka żadna rurką nie odprowadzę, bo jak dojdzie do brzegu (a doszło) to i tak wyleje.. jedynie pompa.. jutro zobaczymy co z pogoda... i jak coś to pompujemy Na rzaie trochę na trawnik i w kamienie woda ucieka..

Ufff.. odpowiedziałam mam nadzieje każdemu.... a teraz na chwilkę do Was.

Klon drummondi zapamiętałam. Jak mi coś zdechnie w ogrodzie to sobie tego kurczaczka kupię

Ania specjalnie nie pieliłam w zeszłym roku tam gdzie była werbena i dupka..... w tym roku też nie pielę... kwiatostany zostawiam i dlatego mnie dziwi, że się nic nie rozsiewa.... No ale może w tej glinie u mnie to maja małe szanse....

To mamy cos wspólnego
Ja tez posiałam werbenę w doniczce ,i chyba wszystko w niej wzeszło ....oprócz werbeny
Taki nasz los

Anek właśnie mówiłam mojemu M że tak walczycie z tymi obślizgłymi ślimakami że rozsypujecie jakieś granulki ,bo musze powiedzieć ze u nas tego nie ma dziadostwa i mam nadzieje że nie będzie a mój M mówi że wystarczy rozsypać wapno bo one tego strasznie nie lubią i podobno problem z głowy
A tak na marginesie to jeszcze M mówi ,ze przy tej pogodzie może się utopią ,to tak humorystycznie ,bo wredna ta pogoda u Was ,pozdrawiam

Mala_Mi napisał(a)

To było chwilowe
Do fiordów nie zaglądam..... czekam aż do drzwi zastukają
Poziom wody zmierzę rano, dziś już dość mnie przewiało.. leczę się herbatą z prądem ( bo tego mi nie zabierają i cytryną)

Sytuacja wcale nie smieszna......ale nie wiedziec czemu gęba mi sie smieje jak czytam to co piszesz......niemożliwa jesteś.......czekasz aż zastukają..........

ewa004 napisał(a)

To mamy cos wspólnego
Ja tez posiałam werbenę w doniczce ,i chyba wszystko w niej wzeszło ....oprócz werbeny
Taki nasz los

To tak jak u mnie.....chwasty maja po 10 cm a werbeny nie ma, a specjalnie mroziłam nasiona przed wysiewem w lodówce, wietrzyłam je żeby sie parowały w tej lodówce, obchodziłam sie z ta werbena jak z jajkiem...... i doopa.
Cięzki jest los ogrodnika amatora.

Ania nazwę paproci zapisałam ....dzięki

U mnie też wieje nieziemsko... sosenki gną się do ziemi ... jeszcze wiewiórki mi z drzew pospadają
paprocie też sobie zapisałam - może jakiś łan z nich zrobię

Klony pooglądałam i zastanawiam się jakie ja mam.... jeden tej zimy wymarzł... odbija od korzenia, ale zastanawiam się czy warto go zostawić.... Twoje wszystkie takie piękne..

A Fiordy niech nie bendom gupie... niech nie wyłażą - bo siem same kocurkom podadzą na na talerzu....

Ania pozdrawiam i długo nie mogę być u Ciebie, bo pękam z zazdrości