O widzę że czyściec dziś na tapecie. Też posiadam i bardzo lubię tę jego miękkość. Tylko niestety jak dla mnie ma wadę taką że trzeba go odmładzać co jakiś czas bo brzydko się starzeje I na początku wiosny nie za ciekawie wygląda...

Czy na czyściec niektórzy nie mówią zajęcze uszka...albo jakoś podobnie Spodobała mi sie propozycja Madżenki z połączeniem ich z różami. Trzeba będzie wypróbować

Fajnie byłoby ludzi odmłodzić, jak ten czyściec,bo też w pewnym czasie brzydko się starzeją

Hej Gosia chyba muszę imię zmienić bo nas mylą heheh Miłego Dnia

Ja tez pozdrawiam

Witaj Gosiu z zaśnieżonej, mroźnej i sypiącej śniegiem Małopolski...

gierczusia napisał(a)

Noooo ,ja już placu na róże posadzone czyśćcem nie znajdę ojjj jak szkoda ...

Nie martw się, ja też nie mam wszystkiego, tak się po prostu nie da, trzeba zawsze wybierać, bo ogródki nie chcą się powiększać

Marzena2007 napisał(a)

Już się wystraszyłam, ze jednak nie jestem na bieżąco
Ja podsadziłam swoje róże (fairy) niebieską kostrzewą. Na razie czekam aby kostrzewa urosła ale czytałam, że aby była ładna muszę ją strzyc?

Niestety nie mam kostrzewy i nic nie podpowiem, ale pewnie masz rację.

Nieszka- też właśnie czytałam, że trzeba odmładzać, mój dopiero w zeszłym roku kupiony więc jeszcze go nie odmładzałam, a po zimie to wiadomo, prawie wszystko nędznie wygląda, jak nie było śniegu to widziałam, że brzydki się zrobił, daję mu jednak szansę, zobaczymy jak szybko po zimie się zregeneruje.

Monitko- ja tak właśnie mam, no może nie całkiem przy różach, ale bardzo blisko, pewnie niedługo i do róż dotrze, u mnie jeszcze nie ma efektu, bo róża mała, a i sam czyściec też w zeszłym roku sadzony. Ale za jakiś czas zobaczymy

Margi- oj fajnie, choć mam wrażenie, że już to się dzieję, gabinety pękają w szwach, i kobietki po 60 wyglądają jak 20, przynajmniej w telewizorze, bo na żywo to wiadomo jak jest, natury się nie da oszukać
Również pozdrawiam, fajnie że zaglądasz

Gosia- nie zmieniaj imienia, bo już całkiem wszystkim się pomiesza Ja daję radę, a przecież więcej tu Małgoś

Dorotko- dzięki za pozdrowienia, ja również ślę je do Ciebie, u mnie pięknie dziś jest, słońce świeci jakby lato było, wreszcie jasno się zrobiło

Gosiniak napisał(a)



Już się wystraszyłam, ze jednak nie jestem na bieżąco
Ja podsadziłam swoje róże (fairy) niebieską kostrzewą. Na razie czekam aby kostrzewa urosła ale czytałam, że aby była ładna muszę ją strzyc?

Niestety nie mam kostrzewy i nic nie podpowiem, ale pewnie masz rację.

Marzenko może ja odpowiem w zastępstwie Gośki ...Gosia , pozwolisz ??... Mam kostrzewę od trzech sezonów , nigdy jej nie cięłam ale wyskubywałam po zimie te elementy , które były brzydkie , brązowawe... Po prosty chwytasz za końcówki i delikatnie ciągniesz .. Te martwe zostaną Ci w palcach a te zdrowe na roślince... Pomysł zdobyłam u pani z zaprzyjażnionego ogrodnictwo i działa