eliza3 napisał(a)

Elu, nie martw się, że Twój bluszcz rośnie powoli, za chwilę będziesz się martwiła dlaczego rośnie tak szybko
Buziaki

I to są prawdziwe słowa pociechy ...dzieki Elu .,,,, Rozumię ,że ten chwilowy impas mam przetrzymac ,a potem już będzie tylko szalllleństwo ...l

Szaleństwo w skali makro

Elunia !
Ja jestem cała zabluszczowiona. Zgadzam się z dziewczynami , że on na poczatku sie czai i udaje , że nie rośnie. A w tym czasie się korzeni po prostu i przywyka do wszystkiego. A potem znienacka ... po prostu daje czadu

I na zimę rzeczywiście troche kolorek zmienia.
pozdrawiam

U mnie malutkie sadzonki bluszczu przebarwiły się, że wyglądają jakby były żurawkami! Hahaha Nic się nie bój!

Ela - widziałaś ile u mnie bluszczu no nie... no co prawda zwykłego, pospolitego ale wiesz co - na początku to była jakaś jedna sadzonka - no może kilka ale na pewno nie kupowanych tylko "dostanych" kilka "patyków" od sąsiada cz skądś - już nie wiem. a teraz... pół ogrodu zarośnięte, drzewa, płoty, mur, rabatka pod jodłą... i jeszcze co roku wiosną obcinamy sporo... Bluszcz sobie poradzi żeby Ci ogródeczek zasiedlić Siem nie martw... on faktycznie na początku tak się czai - a potem idzie gdzie kce
Ela - myślisz że larvanem na teraz sens - bo ja poczytałam że w niskich temperaturach to nie bardzo a teraz to już nocą ciepło nie jest? Może lepiej chemia?
Buziolek

gierczusia napisał(a)

Hmmmmm ... Rto już ten dzień bardziej się kojatrzy ogrodowo i przyrodniczo niż nauczycielsko ... Ale to bez znaczenia , grunt,że kojarzy się dobrze ... Mam nadzieję ,że już Ci lepiej Bogdziu i że się kurujesz... Ostatnio wszyscy chorzy

Lepiej mi , jeden dzień i prawie po chorobie.U mnie na wsi jest ogród gdzie bluszcz zajał całą przestrzeń i wylazł na ulcę i pełznie po niej do innych ogrodów , wszyscy sie go boja.

Bluszcze sa bardzo odporne na wszystko, tak jak Irenka pisze, jak juz sie zadomowi to trudno się go pozbyc Pozdrawiam serdecznie

Bluszczowe potfffory?

asc napisał(a)

Szaleństwo w skali makro

skala szaleństwa odwrotnie proporcjonalna do metrażu ogródka

Buziam Aniu

Agnieszka_B napisał(a)

Elunia !
Ja jestem cała zabluszczowiona. Zgadzam się z dziewczynami , że on na poczatku sie czai i udaje , że nie rośnie. A w tym czasie się korzeni po prostu i przywyka do wszystkiego. A potem znienacka ... po prostu daje czadu

I na zimę rzeczywiście troche kolorek zmienia.
pozdrawiam

Haha ... Zabluszczowana , powiadasz .... Brzmi zarąbiście ...

Mam nadzieję ,że to " danie czadu " nastąpi już w najbliższym sezonie... Bo to ściana oddzielająca nas od tarasu sąsiada .. Jest z takiego niezbyt fajnego panela , którym nas sąsiad uszczęsliwił ...,, nawet nie pytał , tylko zrobił i jużżz ... A co se będzie żałował ..

tak wiec ten bluszcz w charakterze maskownicy baRRRRdzo by mi tam odpowiadał ... A może ten leniuch mi na złość robi ??