Gosiu to samo mu mówię, to samo Ja za ciuchowymi zakupami nigdy nie przepadałam (niestety) w czymś jednak chodzić trzeba, a nie wiem dlaczego jakoś przez zimę ciuszki mi się skurczyły... Pewnie to to suche powietrze... czy cuś Chociaż może jak będę miała dużo ruchu w ogrodzie to się odkurczą???
Jeśli chodzi o miejsce dla magnolii to i mam i nie mam... no bo w sumie w ogrodzie zmieszczę jeszcze kilka rzeczy... ale ... chciałabym żeby to było miejsce dla niej najlepsze więc co chwilę zmieniam zdanie gdzie... Może trochę jeszcze porośnie w doniczce, kto wie... Pozdrawiam Gosinku
Danuś - no ciągle tak naprawdę myślę, gdzie ją posadzić... W zasadzie mam dla niej miejsce zaciszne, słoneczne, spokojne... byloby idealne tylko... patrzyłabym na nią przez... kosz na śmieci i beczki z wodą... i to mnie trochę martwi Mam inne miejsce idealne ale posadziałam tam klon palmowy Atropurpurem - też piękny... No popatrz jakie dylematy.
Powiem Ci Danusia że nie wiem o której to spotkanie u Kapiasów - nie mam pojęcia, może Elcia z Ogrodu w skali mikro wie? Pewnie się dowiemy. Ja tam mogę siedzieć cały dzień i czekać na Was
Na pewno widziałam jakąś kalinę - ale jaka to była nie wiem... jak pojadę to zobaczę jasne, hortensje mieli jeszcze na pewno Kyushu, Unique, a poprzednim razem była jeszcze Limka. Teraz nie. No i ogrodowe.
No Zbyszku... i Ty teraz mi to mówisz ? Niemniej dziękuję. Pewnie jeszcze jakieś z czasem dokupię
Reniu - pewnie że fajnie, chociaż z drugiej strony to tak mnie tam ciągnie... a co pojadę to się muszę wykazywać silną wolą a to niełatwe U mnie się zrobiło potwornie zimno... 7 stopni i wietrzyk, ble okropnie. No i może już nie leje ale mży... Jednak na jutro zapowiadają znacznie lepszą pogodę i tego się trzymam.
Pozdrawiam
Ja też się trzymam ,jutrzejszymi zapowiedziami lepszej pogody ,musi być lepiej ,bo jutro mamy ambitny plan zalać słupy pod taras..Rozumiem z tą silną wolą kupowania,ja ostatnio zrobiłam listę priorytetów roślinkowych i różnie z tym bywa ,szczególnie jak jadę do szkółki ,a roślinki z listy Niet ,trafia w rączki inna i daję sobie rozgrzeszeni.pozdrawiam
Moje ślimaki są wszystkożerne... dziś zauważyłam, że zdążyły zjeść lilie, liliowe .. i płatki w narcyzach... dostały śłiamtoksu.... niech żrą. Na amen niech żrą... bestyje.
Kocham to hasło Biorę już jak swoje
Lilie posadź, tak z 2 cm powyżej cebuli. Możesz je jesienią wkopać głębiej... albo przykryć na zimę korą.. bo cebule lili i tak mają tendencje do wyłażenia na wierzch... i wcześniej czy później i tak będą na wierzchu.. nie mam pojęcia jak to robią, bo sadzę je zawsze na 3 razy wysokosc cebuli.... No chyba, że sadzę takei jak Twoje z doniczki, to wtedy są płytko Lilie dobrze znoszą przesadzanie O każdej porze roku, byle po kwitnięciu trochę porosły z liśćmi, wtedy cebule dorodniejsze
Reniu - u mnie nici z zapowiedzi lepszej pogody Brzydko, zimno, mży i zamiast się rozjaśniać to się chmurzy bardziej... Niestety ogrodowo to ten weekend nie byłu udany... Tylko 1 maja cośkolwiek dało się porobić. Dobrze że chociaż zakupy zrobiłam to mi trochę lżej na duszy
Pozdrawiam i udanym prac mimo wszystko życzę
Dzięki Deboro - mam nadzieję, że będzie równie piękna jak Twoje i innych Ogrodomaniaków z Ogrodowiska i że za rok też będę mogła Wam pokazać jej kwiaty
Aniulka - tą magnolie wreszcie kupiłam- dzięki Wam choć tak długo ją chciałam mieć... Niefajnie pracuje się w zimnie i deszczu, no ale dobrze że zrobiliście, za chwilę lecę do Ciebie zobaczyć co słychać
Aniu - widziałam u Ciebie narcyze wygryzione przez ślimaki - faktycznie wszystkożerne małupy Na narcyzach to ich jeszcze nie widziałam nigdy. Kurcze to ja sie boję o moje hosty... i ślimakola się sypnąć boję... kurde nigdy wasze psy nie miały chęci pożarcia jakiegoś świnstwa??? (czyt. ślimaka?)
Hasło sobie wypożyczaj, lisinguj, bierz - spoko
Co do lilii - dzięki wielkie za pomocne słowa - tak zrobię. A myślisz że te co mi jeszcze nie wyszły to mają jeszcze jakąś szansę? Zostawiłam je bo i tak nic nie da się zrobić w ogrodzie, nie sobie są...
Pozdrawiam z "zimnego kraju"
Widze ze temat na czasie,slimaki...brrrr..u mnie wielkie kolosy bez skorupek,pomaranczowe,czarne ,brazowe...Fujjj.Tam gdzie pies nie ma dostepu sypie srodkiem ,tam gdzie ma dostep (ze strachu zeby sie nie zatrul) sypie popiolem z kominka. Piwo u mnie nie zdalo rezultatu,polowa zjadla pol ogrodu zanim sie do piwa z calej wioski zleciala,potem sobie popila...i kilka sztuk dalej zylo(?) -nie wiem,nie powinny przeciez,ale moze ja mam jakies mutanty(?) Z popiolu jestem w miare zadowolona , a reszte chodze i zbieram i zbieram i zbie........I tak pewnie bedzie do ..hm..wiecie dokad