Irenko, odpowiem tutaj na Twoje dzisiejsze posty
Z tym sadzeniem i przesadzaniem to juz tak jest - ogród jest dla nas i nawet jak robimy coś 'od czapy' no to trudno. Jak nas cieszy, a rośliny rosną, to przecie o to chodzi. A bez przesadzania to ja sobie w ogóle nie wyobrażam ogrodu

))
Konwalnik rośnie naprawde super. Przez te dwa dni już wypuścił środkiem zielone kły. Może ściółka z otoczaków mu pasuje? Może lubi towarzystwo Kostrzewy miotlastej? Albo forsycji?, bo tam z tyłu jest ścianka z forsycji.
Z tymi Bieszczadami to tylko żartowałam, a domy wokół Warszawy będę oglądać. Jak znajdę taki, w którym się zakocham bardziej niż w moim obecnym mieszkaniu, to kto wie....
A historyjka Kasi o Bieszczadach naprawde prawdziwa
Afrykańskie podejście do życia z czasem wymusza pogoda. Ten długo utrzymujący się upał jednak nas spowalnia, Ja dzisiaj nawet zrobiłam sobie spanko na leżaczku, oczywiście w głębokim cieniu, wiaterek powiewał.... potem spadły trzy krople deszczu, no może pięć, zagrzmiało i tyle.
Irenko ile lat mieszkasz w tym domu? Rozumiem, że wcześniej to Wrocław.
Taka zmiana miasta na podmiejskie okolice nie jest aż taka radykalna, co innego przenieść się gdzieś do głuszy, pod białoruską granicę np.

))))