No i kamyczki posprzątane
U mnie też leje. Ale wszytko ma tak soczystą zieleń, nawet mój nieszczęsny trawnik zaczyna wyglądać

Posprzątane i mogłam spać spokojnie. Akurat zdążyłam zebrać przed deszczem. Jeszcze były suche, łatwo i szybko poszło.
Tak od tego deszczu nawet trawnik od razu zaczął wyglądać jak człowiek

Teraz już wiem, otoczaki mogą być tylko co najwyżej przy jednym i tym samym rodzaju roślin i to w dodatku bardzo oszczędnych w wyglądzie. Inaczej wszystkiego jest za dużo.
Jako tło, to muszą być takie kamienie, jak u Danusi, takie neutralne.

Wpadlam z rewizyta i co widze, masz duzo kamykow. W wiekszosci miejsc wygladaja swietnie. Teraz rozumiem dlaczego usuwasz, ale mam nadzieje, ze wszystkich nie usuniesz Turzyca niedzwiedzie futro wyglada swietnie w kamykach, osobiscie tam nic bym nie zmieniala. Bentley cuda robi
Jestes tytanem pracy

Pozdrawiam

Dzieki za rewizytę Kasiu-boćku.
Mam za dużo kamyków! A właściwie miałam, bo sporo juz usuniętych.
Tak zgadzam się - niedźwiedzie futro jest z kamykami OK. To miejsce zostaje bez zmian.

A Bentley zmienia wszystko. To nie jest po prostu łopata To jest narzędzie od którego zmienia się ogród kompletnie. To poczatek transformacji ogrodowej.

Dzisiejsze widoki ogólne.

Tak, masz racje knciorob potrafi wyczarowac cuda Slonce u Ciebie, dasz troche?

bociek napisał(a)

Tak, masz racje knciorob potrafi wyczarowac cuda Slonce u Ciebie, dasz troche?

Miałaś na myśli 'kanciorób" )))

Słońce było momentami, potem znów wracała szarośc i burość, ale ja akurat czekałam na deszcz jak na zbawienie - nie mam wody z powodu problemów z podłaczeniem do sieci miejskiej.

I jeszcze komentarz do widoków ogólnych - większość roślin jest w fazie bardzo wstepnej, za miesiąc na tych pustawych rabatach, tak pusto nie będzie, a i na parapetach mnóstwo jeszcze czeka.
Czekam do 15 maja - boję się zimna, a mam do posadzenia pieknie wyrośnięte kanny, rączniki, dziwaczki, nawet hosty jeszcze nadal trzymam w domu, bo maja wielkie zielone liście.

Hosty w gruncie pokazały kły i tyle. Jakoś dalej im się nie spieszy.

ale postępy! chyba nie potrafisz usiąść i posiedzieć, nic nie robić
nie dziwię się, bo efekty widać gołym okiem i pewnie sąsiedzi podziwiają Twoją pracę
czekam na kolejne fotki
pozdrawiam

Ale biegniesz z praca,ledwo sie za Toba nadaza Efekty niesamowite,piekne,po prostu pieknie

Kasiu, rzeczywiście z siedzeniem to u mnie problem Nawet jak usiądę na chwilę, to i tak zaraz wypatrzę coś do zrobienia, i po siedzeniu. Poza tym ja to naprawdę lubię.
Postępy będa większe, jak wreszcie po tych deszczach zrobi się cieplej, bo na razie to zimnica jakaś.
Ale codziennie jednak rośliny większe, wreszcie szałwie zaczęły rosnąć, a tawułki to juz mają z 10 cm. Jutro je sfocę, bo ładniutkie już są.

I Kasiu
dziękuję, ogródek mały, to i łatwo go obskoczyć.

Chwile mnie nie było a tu już kamyki zniknęły szybko działasz .Pozdrawiam