Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Berberysy i liliowce pod stara gruszą ;-)

Berberysy i liliowce pod stara gruszą ;-)

Kasiek 22:01, 11 maj 2013


Dołączył: 03 mar 2012
Posty: 14763
Juz widze jak sie u Ciebie rozrosna i beda zachwycac swa pieknoscia...Pieknie Ja tez rozmawiam z moimi roslinami,czasami czesciej niz z ludzmi...
____________________
Bawarka
Debra 10:22, 12 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
Kasiek napisał(a)
Juz widze jak sie u Ciebie rozrosna i beda zachwycac swa pieknoscia...Pieknie Ja tez rozmawiam z moimi roslinami,czasami czesciej niz z ludzmi...


Kasiu, u mnie wszystko rośnie powoli, ja nie daję nawozów chemicznych, a tylko one 'pędzą' rośliny.
Tylko potem, te rośliny nie zawsze są zdrowe. Te co rosną sobie powolutku, jakoś bardziej odporne mi się wydają.

A co do rozmów, to ja już niemal wyłącznie z roślinami rozmawiam, ludzi miałam pełno całe życie, a teraz mam ochotę na takie ogrodowe odosobnienie. Dobrze mi z tym, a internetowe rozmowy w zupełności wystarczają, szczególnie jak są takie jak z Tobą i jeszcze paroma osobami tutaj.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
jotka 10:45, 12 maj 2013


Dołączył: 22 lis 2010
Posty: 11868
Zaciekawiło mnie dlaczego nie lubisz kwiatów ... I czy zawsze tak było ?
Pozdrawiam
____________________
Jola - pamiętajcie o ogrodach ... ogrodoweimpresjejolki +++ zapraszam na balkon +++ wizytówka-ogrodoweimpresjejolki http://www.ogrodowisko.pl/watek/3535-u-jotki-z-kasia-bawarska-plotki[url]
Debra 10:49, 12 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
jotka napisał(a)
Zaciekawiło mnie dlaczego nie lubisz kwiatów ... I czy zawsze tak było ?
Pozdrawiam


Nie lubię ich uprawiać. Lubie je w wazonie, podziwiam u innych, podziwiam wszędzie, gdzie je widzę. U siebie zdecydowanie wole krzewy, pnącza, one tez kwitną, ale to co innego.

Ja nie lubię zbyt wielu kolorów, takie kwiatowe rabaty to dla mnie za dużo. Juz kilka kolorów krzewów obok siebie to dla mnie za dużo.

Czy tak było zawsze? Chyba tak, bo na balkonie, zanim miałam działke tez raczej sadziłam rosliny o rozmaitych liściach, nie kwiaty, nigdy np. nie miałam pelargonii....))
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Debra 18:48, 12 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
Wreszcie mogę jeździć na działkę rowerem, bo nie wożę wody! Nowe podłaczenie do sieci wodnej jest, a dzięki temu ciśnienie wody jest takie, że ogród nawadnia się błyskawicznie.

Poza tym niebo tez nawadnia, leje od piątku, wszystko nawet moja ogolona na łyso trawa (wiem, to wbrew zasadom, ale po coś w kosiarce jest ten ostatni ząbek świetnie odrasta i wygląda jak nowa.

Wszystko rośnie, nawet języczka wypuściła nowe boczne pędy.

Posadzone w piątek trawki też rosną, clematisy też rosną jak szalone, Paul farges niebawem dosięgnie pnia drzewa, które dla niego zostawiłam.

Chwastów brak, bo je wszystkie wyrwałam

No teraz laba i czekać jak wszystko urośnie o metr wieksze




____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
AgnieszkaW 19:26, 12 maj 2013

Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 10750
Debro, ja też lubię berberysy za ich całoroczną funkcję zdobniczą, ale nie wszystkie, a miałam i mam ich sporo. Po latach eksperymentów z berberysami mogę powiedzieć, że u mnie najpiękniej wyglądają jego niskie odmiany: np. admiration, atropurpurea nana, bagatelle. Fajne są też berberysy z serii np. Orange rocket, rose rocket, kobold. A te duże krzewy nie dość, że były "nieporządne, wymagały corocznego cięcia, to jeszcze kwitnąc, wydzielały jak dla mnie zbyt intensywny, nieprzyjemny zapach, dlatego je przesadziłam nad rzekę. Pozdrawiam serdecznie
____________________
Agnieszka Jurajski Ogród *** Wizytówka
Debra 20:08, 12 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
AgnieszkaW napisał(a)
Debro, ja też lubię berberysy za ich całoroczną funkcję zdobniczą, ale nie wszystkie, a miałam i mam ich sporo. Po latach eksperymentów z berberysami mogę powiedzieć, że u mnie najpiękniej wyglądają jego niskie odmiany: np. admiration, atropurpurea nana, bagatelle. Fajne są też berberysy z serii np. Orange rocket, rose rocket, kobold. A te duże krzewy nie dość, że były "nieporządne, wymagały corocznego cięcia, to jeszcze kwitnąc, wydzielały jak dla mnie zbyt intensywny, nieprzyjemny zapach, dlatego je przesadziłam nad rzekę. Pozdrawiam serdecznie


Nie ma doświadczenia z dużymi berberysami, świadomie z nich zrezygnowałam. Mam właściwie wszystkie z tych, które wymieniłaś, z najwieksza przewagą bagatelek, tych ostatnio sporo dosadziłam.

Szukam zwykle tych specjalnych odmian, ostatnio dokupiłam np. Kórnik. Jest cudny.
A co do zapachu, to mnie zaskoczyłaś, bo jak dotąd nigdy nie zauważyłam, że berberysy pachną !
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
jotka 20:16, 12 maj 2013


Dołączył: 22 lis 2010
Posty: 11868
Debra napisał(a)
Wreszcie mogę jeździć na działkę rowerem, bo nie wożę wody! Nowe podłaczenie do sieci wodnej jest, a dzięki temu ciśnienie wody jest takie, że ogród nawadnia się błyskawicznie.
Chwastów brak, bo je wszystkie wyrwałam


Cieszę się z Tobą z tej wody, bo bez niej uprawa roślin trudna. Na niebo nie zawsze można liczyć

A jak daleko masz z domu na działeczkę? Tzn. ile czasu średnio pedałujesz? Ja niestety swojego w tym sezonie nie wyciągnęłam, ale mam nadzieję
____________________
Jola - pamiętajcie o ogrodach ... ogrodoweimpresjejolki +++ zapraszam na balkon +++ wizytówka-ogrodoweimpresjejolki http://www.ogrodowisko.pl/watek/3535-u-jotki-z-kasia-bawarska-plotki[url]
Debra 20:23, 12 maj 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
jotka napisał(a)


Cieszę się z Tobą z tej wody, bo bez niej uprawa roślin trudna. Na niebo nie zawsze można liczyć

A jak daleko masz z domu na działeczkę? Tzn. ile czasu średnio pedałujesz? Ja niestety swojego w tym sezonie nie wyciągnęłam, ale mam nadzieję


Od domu do dzialki mam 7-10 km, zależnie jaka trasą sunę
Ta najładniejsza, nad Wisłą, to równa dycha. Tak czy inaczej, około 20 km dziennie tam i z powrotem.

Jadę sobie spokojnie, góra 17km na godzinę, podziwiam okolice, rośliny nadwiślańskie, więc zwykle zajmuje mi to około 40 - 45 minut.

Te rowerowe dojazdy to wielka przyjemność i jakby część sensu posiadania działki - dla mnie aktywność fizyczna jest nieodzowna do normalnego życia. A po doprowadzeniu działki do porządku, praca na niej to za mało, bym czuła się fizycznie zmęczona. A siłowni nie lubię. Rower + działka to jest to!
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
jotka 20:28, 12 maj 2013


Dołączył: 22 lis 2010
Posty: 11868
Debra napisał(a)


Od domu do dzialki mam 7-10 km, zależnie jaka trasą sunę
Ta najładniejsza, nad Wisłą, to równa dycha. Tak czy inaczej, około 20 km dziennie tam i z powrotem.

Jadę sobie spokojnie, góra 17km na godzinę, podziwiam okolice, rośliny nadwiślańskie, więc zwykle zajmuje mi to około 40 - 45 minut.

Te rowerowe dojazdy to wielka przyjemność i jakby część sensu posiadania działki - dla mnie aktywność fizyczna jest nieodzowna do normalnego życia. A po doprowadzeniu działki do porządku, praca na niej to za mało, bym czuła się fizycznie zmęczona. A siłowni nie lubię. Rower + działka to jest to!


Ja najwygodniejszą i najkrótszą trasą mam około 15 km Poprzednie lata te 30 km dziennie przeplatane praca na działce dobrze mi robiło Mam nadzieję wrócić jeszcze do tej przyjemności, ale na razie ze względów zdrowotnych nie mogę ...
____________________
Jola - pamiętajcie o ogrodach ... ogrodoweimpresjejolki +++ zapraszam na balkon +++ wizytówka-ogrodoweimpresjejolki http://www.ogrodowisko.pl/watek/3535-u-jotki-z-kasia-bawarska-plotki[url]
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies