Wreszcie mogę jeździć na działkę rowerem, bo nie wożę wody! Nowe podłaczenie do sieci wodnej jest, a dzięki temu ciśnienie wody jest takie, że ogród nawadnia się błyskawicznie.
Poza tym niebo tez nawadnia, leje od piątku, wszystko nawet moja ogolona na łyso trawa (wiem, to wbrew zasadom, ale po coś w kosiarce jest ten ostatni ząbek

świetnie odrasta i wygląda jak nowa.
Wszystko rośnie, nawet języczka wypuściła nowe boczne pędy.
Posadzone w piątek trawki też rosną, clematisy też rosną jak szalone, Paul farges niebawem dosięgnie pnia drzewa, które dla niego zostawiłam.
Chwastów brak, bo je wszystkie wyrwałam
No teraz laba i czekać jak wszystko urośnie o metr wieksze