Dzieki za info, jak to z a p l o t ł a ś ? podwiązałas te odstające na boki gałęzie ? mój egzemplarz jest bardzo smukły, taki pojedynczy, długi patyk ,lekko rozdwojony na dole i na gorze... jutro wstawie fotke...może mój juz od razu bedzie rósł jako drzewko...
Danusiu, dziekuję za wizytę u mnie i ciekawą odpowiedź w sprawie gleby.
Magdo, jak pisze Szefowa, bez dobrej gleby ani rusz.
Ja nie stosuję po pierwsze żadnych 'przykrywadełek', ziemia pod roslinami jest goła, co wymaga ciągłej pracy, ale efekty są.
Co robię?
1. Dosypuję regularnie kompostu, albo bardzo żyznego czarnoziemu.
2. Przekopuję ziemię wokół roślin z dodaną ziemią
3. Przynajmniej raz w tygodniu spulchniam ziemię łopatką, usuwając chwasty.
4. Dbam o utrzymanie stałej wilgotności ziemi.
5. Nie stosuję nawozów chemicznych, tylko naturalne.
W pierwszym roku po przejęciu działki w 2011, było dokładnie tak jak pisze Danusia - rośliny zamierały, albo były straszliwie marne. Nie warto się spieszyć z sadzeniem, szkoda funduszy i samych roślin.
Najpierw naprawdę trzeba popracować nad stanem gleby. Tam gdzie masz truskawki i łubin, najlepiej byłoby to przekopać i zostawić z łubinem jako nawozem zielonym. Usunąć tylko korzenie truskawek, bo się odrodzą. Dosypać dobrej ogrodniczej ziemi i zostawić. Siać i sadzić za rok.
Zaplotłam jak warkocz
Miałam 3-4 pędy, zaczęłam od samego dołu, przeplatając dośc ściśle te pędy. One są bardzo elastyczne, nie są kruche, nie łamią się. Na wysokości 10m od ziemi założyłam pierwszy oplot z delikatnego drutu (takiego w plastikowej osłonce, jakiego używa się do podwiązywania roslin). Potem plotłam dalej do pożądanej wysokości, na koniec założyłam drugi oplot, przymocowałam do palika i rośnie.
Jesli Twój jest rozdwojony na dole, nie bedzie rósł jak drzewo, tylko pójdzie na boki, taki półleżący krzew będzie. Żeby miał pień, musisz go poprowadzić na własny pień przez zaplecenie tych rozdwojonych pędów. Zobaczę zdjęcie, to będę wiedziała.
A kwitnące byliny np. ubiorka, to ja mam, bo ma piękne zielone kępy. A że kwiaty są przez jakiś czas...
No tak, mam jednak sporo kwiatów, dzisiaj powinnam już mieć Przetaczniki goryczkowe w pełnym rozkwicie
Muszę też dzisiaj zrobic zdjęcie mojej lawendy. Kupiłam 10 krzaczków Hidcote blue za radą Agniejszki z Jurajskiego, były takie suche sierotki, a teraz burza szaro-zielonych listków, pieknie rosna w słoneczku.
A właśnie Agnieszko, miałaś rację z tym zapachem berberysów. One rzeczywiście pachną, ale nie jest to zapach intensywny, wyczuwalny raczej tylko z bliska i zgodzę się, można go nie lubic. Jest słodki, dziwny, mdły, ale szczególny, ja powoli zaczynam lubić i wyłapywac go jak jadę na rowerze przez warszawskie parki. Tu jest gąszcz berberysów tych wielkich, jak Atropurpurea.
Magdo, tzw. poplon letni, to taki co sieje się póżnym latem i zostawia w glebie do wiosny. Możnaby dosiać jeszcze łubinu żółtego i niebieskiego po przekopaniu, ładnie by to wyglądało latem, a na jesieni przekopać i zostawić na zimę.
Co do Rosahumusu, to czytałam rozmaite opinie, ale żadnych rewelacji. Podobno szkoda pieniędzy, ale nie mam własnego doświadczenia w tym zakresie.
Ja ostatnio eksperymentowałam z Biozłotem - naturalnym ekstraktem z torfu ukraińskiego. Moim zdaniem działa i to jak!
Jest stosunkowo tani, łatwy w stosowaniu, polecaja go ogrodnicy z doświadczeniem.
Info tutaj: http://www.biozloto.pl/
Robercie, w internecie. Jak bedziesz chciał namiary na sklep, wyślę Ci na pw. bo chyba na Forum to jednak nie mozna, chociaż nie jestem pewna.
Ja osobiscie polecam. Do tego widzę wyraźną różnice w obecności pasożytów. Po prostu ich nie ma!