Ala - co do sosen przy domu Alina ma rację - one są jeszcze młode!!! Pomyśl jakie będą gigantyczne później - popatrz na pnie. A gdy już będziesz mieć cały ogród urządzony i wtedy okaże się, że trzeba będzie zrujnować jego część, by wyciąć drzewa też będzie szkoda roślin. Ja bym nawet przerzedziła te świerki po drugiej stronie... oj, będą miały pniska...

Aga, dzięki... podumam jeszcze Te świerki z drugiej strony są już przeżedzone Szkoda, że nie mam pierwszych zdjęć z ogrodu, to bym Ci pokazała.... tam jest chyba jeszcze tylko jeden świerk do usubnęcia... a nad sosnami będzię myśleć Mam jeszcze czas zanim dojdziemy do tego miejsca z pracami Dziękuję!!

No i co? Wzięłam urlop na prace ogrodowe a od soboty zmagam się z jakimś paskudnym choróbskiem! kto to widział chorować w czerwcu w pełnym słońcu! grrrrr W sobotę jeszcze przekopałam rabatkę z przodu, ale ostatkami sił, wczoraj zasadziłąm nowe kwiatki w pojemnikach, bo wydawało mi się to proste i przyjemne, ale prawie się przekręciałam ehh może dziś mi się choć tochę uda pomóc eMowi

Aaaa i żeby nie było, że tylko ja jestem chora, to jeszcze wypatrzyłam, że moje zioła upodobał sobie wstrętny mączlik! Teraz siedze i czytam jak się pozbyć tego dziadostwa, bo nie chcę pryskać ziół chemią! Ma ktoś jakieś doświadczenie? Wyczytałam, że można pryskać roztworem z czosnku, ale nie jestem pewna czy to działa... ktoś próbował??

Alu, w czerwcu się nie choruje. Koniecznie poinformuj o tym swój układ odpornościowy, bo chyba jakiś mało zorientowany jest A tak na poważnie, to zdrówka życzę Ogród nie zając, robota też, więc poczeka

Witaj Alicjo
Super kącik na poranna kawę masz
Taki przytulny

Życzę dużo dużo zdrówka, bo faktycznie w czerwcu się nie choruje

Na pocieszenie dodam, że bardzo dużo osób choruje właśnie w czerwcu- w tym roku wyjątkowo dużo
Alu nie przemęczaj się a szybciej dojdziesz do zdrowia-ja wiem, że na urlopie to aż żal chorować ale trzeba pomyśleć troszkę o sobie ściskam serdecznie.

Regli, Polinko - dziękuję! już mi trochę lepiej... jutro idę do pracy, ale oczywiście nie omieszkałam trochę w ogrodzie porobić Rabatka w przedogródku prawie gotowa... jeszcze troszkę ziemi muszę nawieźć, ale to już w sobotę, a teraz już myślę nad kompozycją! Jednak jak ma się przed sobą nie kawałek kartki tylko prawdziwy, realny, przygotowany teren to inaczej się myśli o ogrodzie

Kasiu, dzięki za miłe słowo Zakątek się rozrasta i jest coraz fajniejszy Niedługo wrzucę nowe zdjęcia

Aluś zaglądam i czekam na fotki

dużo fajniej tak w realu ale jestem podekscytowana!!! już bym zamawiała rośliny... ale muszę sobie dać na wstrzymanie żeby jakiegoś głupstwa nie popełnić