Danusiu, jak zwykle podziwiam Twój ogród

a nornice... u mnie też ich sporo, dzisiaj po prostu mnie zadziwiły.... zupełnie zniknęła nowo posadzona młoda hosta, została tylko dziura, myślę, ze wciągnęły roslinę pod ziemię (?) bo śladu nie ma po niej...

Danusiu, każdy ma jakieś ulubione kolory, czasami gust nam sie zmienia. Oglądam jednokolorowe kompozycje i jestem pod wrażeniem, a tu nagle pojawia sie kolorowy misz masz i też oczy i serce się radują. Mam wrażenie, ze w przyrodzie wszystkie kolory ze sobą współgrają. Azali pomarańczowo ogniste śliczne, też takie mam tylko jeszcze młodziutkie

Też mam taką azalię i już drugi rok nie zakwitła.


Danusiu, przepiękne ujęcie.

AniaDS napisał(a)

Też mam taką azalię i już drugi rok nie zakwitła.

Aniu, moja tez długo zastanawiała się czy kwitnąć - ma już chyba z 5 lat i dopiero w tym sezonie miło zachwyciła.

Marzenko, Jolu - dzięki za odwiedziny

U mnie leje, jest chwila wytchnienia, żeby zastanowić się co zrobić z zimowymi stratami- tak wyglądają tuje zniszczone przez sarny - może faktycznie uformuję kule a spód czymś podsadzę...



a tak wymarznięty kilkuletni cyprys - te obok tez nie wyglądają najlepiej;


kupiłam za 16 zł tuje kórnik (sarny w niej nie gustują, a to duży plus) - stoi obok - pojadę dokupić jeszcze dwie albo trzy - były tez chyba troszkę większe i trzeba będzie zrobić rewolucje

Ale za to azalia japońska rozwesela pięknym kolorem

Odwiedziłam twój ogród, nie będę piała z zachwytu, powiem krótko - śliczny. No i te dobre zdjęcia. Jest to pierwszy ogród który odwiedziłam gdzie rośnie morwa. Ja pamiętam morwę z dzieciństwa, spore drzewo rosło koło nas i do dzisiaj pamiętam słodki smak owoców mory. Pozdrawiam

Danusiu - wielka szkoda że takie straty są. Koniecznie by coś zrobić aby sarny nie miały dostępu do ogrodu. A inne rośliny i ich zdjęcia piękne.

Bożenko, miło mi Cię gościć Morwę poznaję dopiero u siebie - wychowałam się w mieście i wiele roslin jest mi zupełnie obcych - pod blokiem był tylko trawnik z mnóstwem mleczy. Jako dziecko jeździłam do babci - zapadła w pamięci stara lipa i jej kwiaty - potem oczywiście lipowa herbatka, dzika jagoda i leśna jeżyna - nie zapamiętało mi się zbyt wiele, ponieważ to były zazwyczaj sobotnie wyjazdy i byłam bardzo zła, bo przepadał mi teleranek

Zbysiu, zrobienie bramy faktycznie sie trochę przeciąga - może w tym roku

Rh w ten dzisiejszy deszczowy dzień

Posadziłą msobie piekna morwę płaczącą..i mi jakaś zaraz ją zjadła ...... w dzieciństwie chodziliśmy z bratem na biała i czarną morwę u sąsiadów