Danusiu serdeczne dzięki . Pokazuję jak to wygląda. 2 poduchy są "zajęte". Popryskam tak jak mówisz. Czasem mówi się też o kwaśnych deszczach w naszych stronach znad Słowacji (przemysł chemiczny ) .
Próbuj śmiało. Ja mam połowę h. w gruncie [ nie przemarzły ], a połowę w donicach. Zimują w piwnicy, w lutym do domku, na Wielkanoc kwitną, a potem cale lato w ogrodzie i znowu to samo. Z czasem starsze zastępowane są przez młodsze, bo mnożę sama.
Pozdrawiam.
Zbysiu, ja w ubiegłym roku zainwestowalam w 4 hortensje ogrodowe ( nawet taki sam kolor) - owszem w donicy ładnie kwitły - jesienią wysadziłam do gruntu - w tym roku tylko jedna skromnie zakwitła , więc pomysł w przezimowaniu w donicach może jest lepszą alternatywą
A ja przez 3 lata miałam hortensję w doniczce.... w domu.. kwitła 2 razy do roku... Niestety miałam, bo chyba przesuszyłam.... a one dość wrazliwe na złe traktowanie....
Jałowiec mi wygląda na grzyba... bo Bari raczej tak wysoko nogi nie podnosi Bo po moim tak też wyglądajajałowce..ale te nisko...gdzie nózka jeszcze sięgnie..
Wpadałm sie przywitac, bo dano mnie nie było, a Ty u mnie regularnie Troszkę mi głupio się zrobiło, wiec tak na szybciutko
Pozdrowienia dla Krysi... i dzięki z info o storczykach.... też twierdzę, że lepsza kranówka niz deszczówka...
Grażynko, Danusiu , Aniu. Dzięki za odwiedziny. Patrzę na hortensje ogrodowe u ludzi i jak zakwitnie jeden kwiat na duże krzaczysko to cud jest. Zrobię tak jak Grażynka - na zimę pójdzie do piwnicy .
Aniu - wczoraj opryskałem (zlałem ) jałowiec mieszanką ( na grzyba i na owady ) włącznie z gałęziami i pieńkiem. Zobaczymy jaki będzie skutek . Dzięki za pozdrowienia i pozdrawiamy Was wszystkich.