Podoba mi się połączenie tawułki z kosodrzewinkami
Tam jest chyba sporo cienia a kosodrzewiny lubią słońce.No i nie lubią przesadzania.Moja duża przesadzona coś też marnieje
A może dać tam runiankę i zatopione w niej jakieś bordowe kule dla kontrastu??Dla berberysów dosyć tam słońca???Ale ja to dużo nie doradzę

Mathildis napisał(a)

krzewuszka? forsycja?

Dziękować, może to rzeczywiście coś z tego Kompletnie nie ogarniam roślin nie do cienia, więc bym pewnie jeszcze miesiącami nie doszła do tych gatunków

Myszo, mnie się właśnie też bardzo takie połączenie, kosówka plus tawuły, podoba I takie zrobiłam pierwotnie, tylko kosówki mi zachorowały i padły, połowa jednej widzę, że ozdrowiała i ma piękne przyrosty świeże. Czy za ciemno dla niej? Pojęcia nie mam, to jedno z mniej cienistych miejsc u mnie, więc wydaje mi się wyjątkowo jasne Ale bezpośredniego słońca to tam nie ma nigdy.

Berberysy jak dotąd całkiem nieźle u mnie rosną, ale bordowych to ja nigdzie nie chcę, ten kolorek jakoś tutaj nie pasuje. Z tyłu za tawułami mam zielone berberysy, ale widać, że ich nie widać... Kolor się zlewa. Coś ciemnozielonego by się przydało, jakieś typy..?

Alicjo, złotokap z takim właśnie złotym deszczem mi się kojarzy i już dawno temu jego fanką zostałam Ale strasznie trujący jest i wolę go nie dotykać, a tylko z dystansu podziwiać

Czy ten krzew o który pytasz to nie jest czasem nieprzycinany ligustr?

Pojęcia nie mam... Ale dzięki za typ Szukam czegoś o podobnym wyglądzie, nie musi być dokładnie to co na fotce

Jesteś zwolenniczką ochrony ekosystemu, jak widzę. Podziwiam Cię, ze stać Cię na cierpliwe wynoszenie robaczków poza swoje podwórko.
Ja niestety nie mam tej cierpliwości. Mam mordercze instynkty szczególnie jak mi żżerają ukochane roślinki.
Pozdrawiam i doceniam Twoje proekologiczne zachowania

Myslę, że jakbyś dała fotkę szerszej perspektywy tej planowanej rabaty, byłoby łatwiej coś wykombinować.

A ja informacyjnie, tiarelki, które tak podobały Ci się u mnie po kwitnieniu są nieciekawe, bynajmniej u mnie. Na suszę nie zwalam, bo systematycznie podlewam, zmienię siedlisko, może się poprawi.

A co się z nimi dzieje? Bo jestem nimi zainteresowana.