Różne rozwiązania trzeba czasem wybrać, ale powinno się przekopać starą darń, choć całkiem możliwe, że trawa urośnie na tym bez przekopania, jak nie ma innego wyjścia.

Ziemia rozsypana (z pomocą taty poszło szybciej), teraz wygląda to tak


Zdążyliśmy przed deszczem- chwilę padało, nie ulewa, ale trawa morka. Danusiu, czy mogę teraz posypać nasiona trawy czy np. mogą się one poprzyklejać do źdźbeł trawy i to nie będzie dobre.

Poprzyklejają się jak trawa mokra. Poczekaj aż obeschnie.

Moja trawa też posypana ziemią i nasiona także posypane.

Danusiu, czy u Ciebie nasiona są przysypane ziemią, bo ich w ogóle nie widać. Nie wałowałaś?
Niestety deszcz uniemożliwił mi posypanie nasionami trawy. Dzisiaj to już w ogóle fatalnie od rana pada i ziemia jest bardzo nasiąknięta wodą, nie mówiąc już o pasku zasianej trawy, gdzie jest bardzo mokro.
Dzisiaj wyjeżdżam, więc dopiero w następny weekend będę mogła sypnąć nasiona

Sypnij na taką mokrą ziemię - zmieszają się z nią i szybciej skiełkują - właściwie jak przyjedziesz to możliwe, że będą już wschodzić

Wyszło słońce, chyba trawa trochę przeschła, może uda mi się sypnąć nasiona przed kolejną chmurą, no i przed wyjazdem na majówkę

No dobra, trawa sypnięta, ale ziemia bardzo mokra, więc wyłączam podlewanie, do piątku nie powinno wyschnąć przy tej pogodzie. Ciekawa jestem czy coś z tego mojego eksperymentu wyjdzie...
Teraz mnie tylko jeszcze jedno zastanawia. Do soboty nasiona mogą jeszcze nie wykiełkoeać lub też dopiero zacząć, więc chyba będę mogła skosić "starą" trawę, bo na pewno będzie tego wymagała?

mischa napisał(a)

Danusiu, czy u Ciebie nasiona są przysypane ziemią, bo ich w ogóle nie widać. Nie wałowałaś?

Po posypaniu nasiona na ziemię, trzeba przegrabić leciutko grabiami plastikowymi i wtedy nasiona się zmieszają.

Nie ma potrzeby wałować.

Melduję, że ja skończyłem.
Podsumowując:
Cały piątek (z pomocą żonki) i sobota do południa, i chyba z 2-3 popołudnia po pracy w zeszłym tygodniu. Taki wyszedł nakład czasowy pracy.
Co zrobiłem:
Wertykulacja (w jedną stronę, myślę, że to wystarczy). Z wertykulacji mam jakąś koszmarną ilość suchej trawy. Po wertykulacji jeszcze wygrabione, a co..
Dosypane ziemi ogrodowej do trawnika na całej powierzchni - tam gdzie było bardziej łyso dałem więcej, tam gdzie trawnik ok tak trochę.
Posiałem nasionka - przeleciałem po całości ogródka, i tak samo, tam gdzie łyso tam więcej, gdzie normalnie to mniej. Przegrabiłem delikatnie, żeby się wymieszało.
Posypałem saletrą wapnowo amonową (ale nie dużo, uczulali w ogrodnictwie żeby nie przesadzać z tym nawozem).
I teraz czekam
Dołączę zdjęcie we wtorek..
Myslę, Danko, że wszystko ok?