Lukasz, zapowiadają ciepła zimę Liczę na to, że jeszcze pod koniec października parę drzewek posadzę Czasami też bierze mnie takie lenistwo, dobrze Cię rozumiem. Ale jesteś dla mnie wzorem do naśladowania jak z tym lenistwem należy walczyć
Toszko, Tobie przede wszystkim dedykuję mój "fotoreportaż" bo to Ty mnie zmobilizowałaś do kupienia wideł amerykańskich i paru innych cudowności, o których w życiu nie słyszałam, np. mączki bazaltowej. I to tylko ze względu na Ciebie wzięłam się za przesadzanie tych cisowych niewdzięczników. Jakby nie Twoje wsparcie wylądowałyby w ognisku
Najpierw było przygotowywanie miejsca pod nasadzenia. Poszłam dalej w kierunku kompostownika.
Przejrzałam stan gałęzi i igieł. Igły mocno się trzymają, są na zewnątrz pomarańczowe, mam wrażenie, że niektóre przezroczyste, w środku krzaka zielone.
A następnie sprawdziłam stan korzeni pierwszemu wykopanemu cisowi. Stan rzeczy - jak widać, tylko trochę młodych białych korzonków, reszta starych korzeni OK , nie były zgniłe, ale jakby nie chciały rosnąć.
No i stan obecny po posadzeniu. Wyglądają brzydko, ale nie miałam serca ich wyrzucić. Pierwszy cis jest najbrzydszy, następny jest całkiem zielony. Pozostałe różne. Dam im czas do następnej jesieni. Zadołowaliśmy jeszcze świerka w doniczce (tymczasowo- ma być drzewkiem na święta) Teraz w tym rzędzie (prawie od początku działki) jest 5 spiralisów, 3 wierzby Hakuro (w planach z plecami z czerwonego berberysu), znowu 5 spiralisów, 5 żółtych tuj Yellow Ribbon, za nimi świerk (tymczasowo) posadzę tutaj chyba 3 krzaczki czerwonej pęcherznicy, no i 10 cisów Hicksii, i koniec. Zamierzam zrobić teraz "elkę", tzn. w kształcie litery L zamknąć widok na kompostownik.
Witaj Violu.
Ja też jestem pełen uznania dla Twoich poczynań w ogrodzie. Śledząc Twój wątek widzę prawidłowe podejście do prac które często są pomijane przy tworzeniu ogrodu od podstaw. Widzę również, że jesteś uczniem ogrodnictwa a nie samej florystyki i wtykania roślin do dołków w myśl zasady: byle co, byle gdzie i byle jak, aby szybko i gęsto. Jestem przekonany o tym, że niebawem będziesz mogła się cieszyć ze zdrowych roślin budujących od samego początku prawidłową strukturę swoich tkanek. Przy takim gospodarowaniu ogrodem unikniesz w znacznej mierze niepotrzebnych rozczarowań oraz marnotrawienia finansów przeznaczonych na ogród. Druga rzecz, to takie podejście do ogrodnictwa jak Ty to czynisz wyzwala w innych chęć podzielenia się z Tobą własnymi rozważeniami, przemyśleniami i doświadczeniem z nadzieją na to, że nic nie pójdzie w niwecz.
Violu. Życzę Ci abyś z pożytkiem dla siebie i ogrodu rozwijała w prawidłowy sposób swoją pasję do ogrodnictwa w najszerszym tego słowa znaczeniu.
Pozdrawiam.
Waldek.
Dziękuję Waldku za pokrzepiające słowa, są dla mnie bardzo ważne, zwłaszcza, że pochodzą od osoby szanowanej w naszym gronie i znającej się "na rzeczy". Jestem zupełnym samoukiem i tak jak żartem pisałam parę postów wcześniej "dziewczyną z miasta". Mój dotychczasowy kontakt z przyrodą do niedawna ograniczał się do opalania się na trawie i kupowania roślin doniczkowych. Niedawno nauczyłam się rozróżniać świerk od sosny, a dokładnie rok temu posiadłam tajemną wiedzę, że istnieje wiele odmian tuj
Dziś można powiedzieć (słowa mojego M)stałam się fanatyczką produkowania kompostu, regularnie chodzę do sąsiada, który hoduje kurki po kurzy obornik, a na imieniny zażądałam od rodziny parę taczek końskiego obornika. Ogrodnictwo mnie fascynuje, szkoda tylko, że moje możliwości siłowe i finansowe nie pozwalają na szybszą realizację marzeń ogrodowych. Pozdrawiam Cię serdecznie
Violu, patrząc na to zdjęcie pomyślałam sobie, że nie tylko ja mam takie szczęście w nieszczęściu, czyli coś co zdarza się nieszczęśliwego za jakiś - bliższy lub dalszy- czas okazuje się palcem bożym...
po pierwsze, mamy nowe, zdrowe korzonki...hurrrraaaa!!!!
po drugie - przyjrzyj się na podstawę pieńka... widzisz, że był za głęboko posadzony ten nieszczęśnik? Na szczęście jeszcze proces gnilny nie wystąpił
Może się zdarzyć, że cisy na wiosnę gwałtownie obsypią igły, ale widząc białe korzonki jestem pewna, że zbiorą się w sobie i jeszcze będą cię cieszyć.
I to jest wyższość cisa nad innymi - można poprzycinać do gołego pnia, a one w kilka miesięcy wypuszczą masę zielonych, radosnych rączek
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)