Do formumowej siostrzyczki mus się przyczołgać choćby sił było mało !Witaj Violu kochana .Zostawiłam u siebie wytłumaczenie mego milczenia ale cieszę się ze choć na chwilkę do ciebie zajrzałam .Jeszcze kilka dni i powrócę Buziaków moc zostawiam

Zrobiłam pomiar dokładnie metr od pni tujek sadziłam hortki i miskanty
Pozdrówki

Violu piękne są u Ciebie te wielkie brzozy! Jak ja kocham takie drzewa Pozdrawiam i obserwuję

Używam skrzynki do warzyw, bo dla mnie jest to wygodniejsze, lżejsze i ma ten plus że przesiewam bezpośrednio nad i do taczki. Wrzucam sobie widłami do skrzyneczki dwa-trzy "rzuty" i nad taczką ruchami w prawo-lewo przesiewam. W ten sposób nie tylko oddzielam drobną frakcję od grubej, ale także materiał przekompostowany od tego, który jeszcze musi popracować. Jeśli zakopczykuje się rośliny kompostem jeszcze nie przerobionym, a więc pracującym, czyli jeszcze wydzielającym ciepło, to efekt zakopczykowania będzie taki, że kompost będzie grzać podstawę i korzenie, a tym samym pobudzi roślinę do wegetacji.
Kopczykujemy dopiero jak temperatury unormują się na stałym poziomie -5. Teraz jest okres kiedy zimno hartuje rośliny i spowalnia ich procesy życiowe, a więc prowokuje do spoczynku.
Tak samo z osłanianiem roślin.

Zrobiłam pomiar dokładnie metr od pni tujek sadziłam hortki i miskanty
Pozdrówki

Witaj Wioletko, brzozy cudowne, piękne o każdej porze roku, a ile liści mają - wszystko na kompost idzie, ale, żeby te listki tak jeszcze same chciały wskakiwać do tego kompostownika. Wczoraj w sumie dwie godziny robiłam porządki, trochę ziemię rozgarniałam tam gdzie krzywo, pozostałe doniczki zadołowałam i liście oczywiście grabiłam. Zero efektu, pracy nie widać, ale sumienie spokojne

Tak szeroko trzeba?