Kogo nie ma na ogrodowisku, ten w ogrodzie

Nareszccie pogoda jakaś sensowna. Zaszalałam dzisiaj, wzięłam się w końcu za rozsunięcie zbyt gęsto posadzonych zeszłej wiosny tuj. Masakra, poszły w korzenie, myślałam, że nie wyciągnę; a skurczybyki już równe ze mną. Jeszcze zostało mi 4 sztuki dosadzić (bo jednocześnie wydłużyłam rządek spiralisowy). Teraz będzie w końcu jakiś porządek. Może jutro wrzuce fotki wszystkich wersji tej biednej rabatki na tyłach domu. Dziś nie zrobiłam zdjęć (bo i robota jeszcze nie skończona), ledwie siedzę przy komputerze, kręgosłup zwija się z bólu
Ale na pocieszenie: mam nowe zwierzątka



, o dwóch kotach to już wiecie, a od dzisiaj mam 100 (sto) dorodnych ..... dżdżowniczek



. Wrzuciłam je w kilku miejscach do kompostownika - rozdzieliłam pokoje, żeby sie nie kłóciły, dałam świeżego papu, podlałam trochę wodą.... za pięć minut zaczęłam rozgarniać kompost, żeby zobaczyć co u nich słychać, ale ich nie było

, chyba poszły do pracy


: