Te koparki groźnie wyglądają... ale nic się nie martw. Trawa zregeneruje się nim się obejrzysz. Za chwilę zapomnisz które to było miejsce Rób fotki - tak dla pamięci
Dawno nie byłam, ostatnio pojawiam się i znikam. Trafiłam na koparkę, ale czytam, że strat wielkich nie będzie, czasem dobrze nie śpieszyc się zbytnio tygrys wygrzewajacy się na betonowej pokrywie studzienki piękny, przydałby mi się taki na nornice. Pozdrawiam
No chyba nie twoja, tylko koparkowego
Ha, ha; z tą winą to Iwonko zawsze jest tak, żeby na kogoś zrzucić. Znasz kawał jak to facet mówi do kolegi: Wziąłem rozwód. Wina była po obu stronach: żony i teściowej
Hi, hi Nie znałam. Kupuję Violu, gdzie jest artykuł Danusi?
Hm...no ale darń widzę zdjęta fachowo!