Tusiala napisał(a)

Nie widzę ambrowca - fotka mi się nie otwarła
Ależ piękne prościutkie linie. Trawka też śliczna

Marto, ambrowiec jeszcze raz specjalnie dla Ciebie. Jeszcze nie posadzony. Zastanawiam się gdzie go posadzić, żeby sie pięknie prezentował. Myslę o froncie domu, tylko, że tu pustki i martwię się, że zimą taki samiuteńki przemarznie. Może mu coś dosadzę dla towarzystwa
Mam nadzieję, że tym razem zdjęcie się otworzy

Witaj. Wpadam na chwilę , żeby zaznaczyć Twój wątek, w wolnej chwili przestudiuję. Pozdrawiam.

Witaj! Wiec to Ty jestes wlascicialka tego pięknego kawałka ziemi... Byłam już tutaj kilka razy pięknie masz!

Gocha napisał(a)

Witaj. Wpadam na chwilę , żeby zaznaczyć Twój wątek, w wolnej chwili przestudiuję. Pozdrawiam.

Zapraszam

inag napisał(a)

Witaj! Wiec to Ty jestes wlascicialka tego pięknego kawałka ziemi... Byłam już tutaj kilka razy pięknie masz!

Z tego pięknego kawałka ziemi mam zamiar wyczarować ogród... przy Waszej pomocy Zapraszam!

Viola napisał(a)

Z tego pięknego kawałka ziemi mam zamiar wyczarować ogród... przy Waszej pomocy Zapraszam!

Na tym pięnym kawałku ziemi już masz piękny ogród! - Tak to miałaś zrozumieć

Zupełnie nieświadomie stałam się posiadaczką dwóch niezbyt popularnych na ogrodowisku, ale pięknych klonów. Jeden zakupiłam (świadomie) jesienią zeszłego roku. Pięknie się przebarwił jesienią. Na pierwszym zdjęciu - na prawo w dużej wiklinowej doniczce czeka na posadzenie (zimował w zacisznym miejscu zakopany w gruncie w donicy). Kot pilnuje dobytku



Klonik do dzisiaj pięknie urósł - ma długie gałązki poziomo ułożone. Kształtem przypomina palmowy. Tym razem w towarzystwie kotki. Moje koty mają ponadprzeciętne parcie na szkło



I drugi klon - kupiony (przez pomyłkę) parę dni temu - Aurea kaukaski vel kolchidzki vel kapadocki. Myślałam, że to klon palmowy ze względu na jego kształt - w szkółce oczywiście nie wiedzieli co to. Wczoraj posadziłam go jako silny akcent na zakończeniu rabaty przed kompostownikiem. Może go trochę przysłoni. Mój klon ma ucięty główny przewodnik i będzie zdecydowanie wielopienny. Będę go ciąć jak doradza Bogusław.



A tu już posadzony do gruntu

Czy na ostatnim zdjeciu to cyprys ivonne?
A tak na marginesie to jedna z moich kotek jest kopią Twojej identyczne

Tak to cyprysik ivonne . A takie kotki szaro-bure to podstawowa "odmiana", chyba najzdrowsze i najbardziej odporne są, bo u mnie w okolicy kilka takich biega. Czasami się pomylę i obcego kota wołam do miski i dziwię się że nie słucha

Te cyprysy jak są malutkie wyglądają niepozornie, ale jak podrosną to są imponujące. Przed domem moich rodziców, po obu stronach schodów rosną dwa. Przywiozłam je ze Szczecina jak jeszcze tam studiowałam. Miały może 25 cm wysokości. Teraz mają ze dwa i pół metra i są przepiękne... W tym roku pierwszy raz je ciełam w stożki. Śliczne rośliny.