Właśnie takich akcji się boję .Znajomych synowi pojechał jeden po palcach na szczęście nic się nie stało ,ale nie chce już chodzić na łyżwy,tzn coś było ,ale nie pamiętam nie chcę zmyślać co .Żeby była możliwość takiego spokojnego nauczenia się super jeździć to co innego ,a kiedy się idzie i właściwie nie można się ruszyć bo ciasnota to jaki to komfort ?
Za moich czasów lodowisko robili nam starsi koledzy i była pełna kultura jeździło się w jednym kierunku lu na środku nikt nikogo nie zarzynał

Teraz chamstwo nawet na lodowskach takie zlodowaciałe pokolenie

)))))))))No może przesadziłam,ale byłam dwa lata temu i przez ponad dwie godziny stałam,marzłam i obserwowałam moich synów i przy okazji wszystkich jeżdżących i załamka poprostu ...