Hm... No to może coś im po prostu nie pasuje i za rok się poprawią? Wydaje mi się, że ten rok jest ciężki dla róż. Nie za ciepło, ciągle pada... Ciesz się chociaż Herzogin Chr. Ja z kolei nie jestem z nich zadowolona wcale. Wszystko na odwrót
U mnie w RH jest ich jakaś plaga! Na cztery sztuki jednego zjadły tak, że prawie nie ma tegorocznych przyrostów. Zadne środki nawet systemiczne nie pomogły. Wytoczyłam z nimi więc walkę sama. Myślałam, że to będzie bitwa ale jednak jest wojna
Pierwszego dnia zebrałam 29 sztuk. Następnego...około 50 (!!!)
Trzy dni później 11 a teraz już jakieś pojedyncze sztuki więc chyba prowadzę w tej nierównej walce
Życzę Ci, zeby nigdy do Ciebie nie zawitały.
Dzięki!
Ja chyba nie mogę się zdecydować Czasami myślę, że najbardziej pasują mi same odcienie zieleni innym razem tęsknię do kolorów... Jakaś rozchwiana jestem Po ścięciu tulipanów wiosną poczułam że mój wzrok się uspokaja bo byłam już zmęczona tymi kolorami. Pod koniec zimy marzę za to o tulipanch. Chyba prawdą jest, ze babie się nie dogodzi
Dzięki za miłe słowa!
Czosnki rosną już tak drugi sezon. Były wsadzane w grupach. Nie zauważyłam, zeby się rozmnożyły. Na moje oko jest ich tyle samo co w zeszłym roku.
Seslerię dzieliłam (zeszłoroczne kępy) bo zabrakło mi na te nowe rabaty jakiś 20 sztuk a nie chciałam już domawiać. Wszystko ładnie się przyjęło. Nic nie wypadło więc to chyba mocne trawy
Hosty dziękują