Gabrysiu, masz absolutną rację, ten dreszczyk emocji fajny jest, właściwie dotyczy wszystkich roślin, które mamy po raz pierwszy.
Dziś pracowałam intensywnie w nowym, deszczyk pokropił tyle o ile. Przycięłam i przesadziłam szałwie, posadziłam siewki białych naparstnic, jak zawsze wypieliłam kolejną rabatkę, zasiliłam rośliny pokrzywą. I najprzyjemniejsza czynność - "wsadzałam" nos w każdą różę po kolei
Kronenburg
Novalis
I dzisiejszy zakup
Basiu, jakie róże ukorzeniałaś i w jaki sposób? Nigdy nie próbowałam. Z innej beczki, zakwitł pierwszy liliowiec z sadzonek kupowanych wiosną. Kupowałam w mixie, więc znów będą niespodzianki, na siedemnaście sadzonek trzynaście ma pąki