Mała Mi
Jankosiu, cisy ukorzeniałam właśnie z piętką. Dawno to było, chyba z rok siedziały w doniczkach zakopane w rabacie, potem je wysadziłam do przechowalnika i tam znów rosły ze trzy/cztery lata bez opieki. Robiłam to ot tak, na próbę.
Ja ostatnio forum nie ogarniam, muszę zajrzeć do Ciebie
Mirkaka, faktycznie te bodziszki są dla Ciebie

Zwierzątek w nim nie będziemy hodować, za to będzie w nim letnia kuchnia. O nóżkach do stolików już napisałam, to giełda i łut szczęścia.
Goniu bodziszki to niby nie kłopotliwe rośliny ale żałobny u mnie marnie przyrasta, mam też biały jakiś odmianowy, który po kwitnieniu zawsze choruje. Korzeniaste z kolei to jak chwasty rosną
Chyba odpowiedziałam wszystkim

co prawda z poślizgiem, ale

Ogrodowo stagnacja, zimno, teraz deszcz. Praca, ogarniam dom i testuję nową maszynę do szycia

Postanowiłam, że święta w tym roku będą w kolorach czerwieni, złota i zieleni ale w ciepłych kocykach, flauszach i wełnie. Uruchomiłam swoje zasoby i póki co powstają skrzaty, łosie, choinki i takie tam
w trakcie
tu już prawie skończone
ale jeszcze a to szaliczek, a to łapek brakuje, temu nos zróżowić, temu pomponik do czapeczki dorobić
Zabawę mam przednią, pomysły coraz to nowe, tylko czasu więcej poproszę