Danusiu mam nadzieję , że jak tylko zdrówko będzie to może juz w tym roku grządki będą ładniejsze do pokazania- takie są plany. A zdjęcie faktycznie można zrobić tylko ja musiałabym się schować za jakiś większy krzaczek żeby trochę swoich centymetrów zakryć. I co najważniejsze to musiałabym sobie zakupić taki piękny koszyczek i twarzowy kapelusz. O przepraszam przypomniałam sobie , że ja mam taki kapelusz z dużym rondem i zakładam go w dni słoneczne do ogrodu. Dzięki za piękne zdjęcie- strasznie podobaja mi się takie wypielęgnowane warzywniki i do takiego dążę.
Toszka ja bardzo lubię aksamitki i napewno będą u mnie. A oprócz tego należe chyba do nielicznej grupy - bo bardzo lubię ich zapach. A nagietki też mi się bardzo podobają ale one szybko przekwitają- może tylko u mnie bo jest dużo słońca. I potem są takie brzydkie krzaczki. Ale może faktycznie trochę ich posieję bo chyba już nie mam samosiejek.
Gosiu ja w spadku po teściach przejęłam i warzywnik a mieli oni właśnie takiej wielkości. Do tej pory jeszcze małą część ma teściowa. Ale na tych zdjęciach jej nie widać, może na tym pierwszym ukwieconym, gdzie jest studnia- to ona ma część na prawo od studni- kilka grządek. Tak myślę , że ta część warzywna to jest około 200 m.kw. Jest więc co robić. Ja ostatnio posadziłam tam sporo krzewów porzeczki czarnej- zwykłej- 8 szt. i na pniu 5 szt. , borówkę amerykańską - 10 szt. i jagodę kamczacką - 10 szt. To trochę mniej miejsca na warzywa zostaje. I musimy dorobić jeszcze na wiosnę 3 lub 4 grządki podwyższone takie okolone płytkami chodnikowymi. I cała część ozdobna przed grządkami jest do zasiedlenia. Oprócz tego wszystko co jest przy ogrodzeniu rzeba wykarczować i tam też zagospodarować.
Monika warzywnik jest ładny raczej tylko na wiosnę jak jest zadbany, póżniej to trochę kiepsko. Ale trochę go mam zamiar pozmieniać tak żebym miała mniej pracy a żeby efekty były lepsze. I zawsze do siebie zapraszam. Monika poczytałam na wątku Bogdzi o Waszym spotkaniu i o blogu Twoim . Gdybym mogła prosić o namiary na niego na pv- oczywiście jeżeli to możliwe. Pozdrawiam
Danusiu zależy co. Właściwie to kupuję rozsadę, porów, selerów,wczesnej sałaty trochę, cukinii żółtej i zielonej. Trochę pomidorów i papryki też. Chociaż zdażało mi się też robić rozsadę tych 2 ostatnich. Chyba 3 lata temu zrobiłam sama rozsadę papryki ostrej bo sadzonek nigdzie wcześniej nie mogłam dostać. Tyle tej rozsady naprodukowałam , że nasuszonych strąków papryki mam jeszcze 2 i pół słoja 3-litrowego ( a to chyba sporo - i chyba nigdy tego nie zużyję- tym bardziej że połowa naszej rodziny nie lubi ostrego- tylko ja z młodszym synem lubimy ogień w buzi ) W tym roku kupiłam nasiona pomidorów i papryki -to te będę siała. Mam jeszcze nasiona papryki żółtej długi strąk i też posieję i po parę sadzonek będę robiła ale też nie za dużo bo nie mam gdzie tego trzymać w domu.