.... A ja nie wiem do końca czy nie upcham krwawnika i jeżowki .. Razem .. Wszak na tyltuł miszcza upychania trzeba sobie zasłużyć
Buziaki i dobrej nocy .. Padam na pysk po tym całym szaleństwie pakowania...a jutro cd , bo synek przyjedzie i trza go będzie wypakować i zapakować .. Z malutkim praniem i prasowaniemi w tzw.międzyczasie .. A wszytsko w zaledwie 5 godzin..echhhhhh...
Ela - melduję, że hosta posadzona W stanie idealnym - chociaż w opakowaniu stała jeszcze calą dobę... Jesteś miszczem pakowania. Obejrzałam dokładnie to ustrojstwo w które zapakowałaś żeby wiedzieć na przyszłość jak to robić. Idealne. A najpiękniejszy ze wszystkiego był ten liścik - normalnie papierowy i pisany. ach, taki "dawny" z czasów kiedy maili sie nie pisało Fajny Strasznie Ci dziekuję Buziolki
Noo może to i racja , ale nie mogiem wyglądać z eMusiem na wczasach jak " uboga krewna "... Wyprasuję , jak szaleć to szaleć ... Ale potem bedę miała wstręt do żelazka przez jakiś miesiąc
Z liscikiem to była taka historia....:
Miałam w ten dzień do wysłanie 2 listy i dwie paczki..sporo tego , jak na jeden dzień... Rośliny popakowalam w domu, tzn.Twoją do butelki a Kaśki do pudełka po warzywach..ale nie miałam kopert.. Liściki też były gotowe..
Przychodzę na pocztę : jeden list , na drugi znaczek , wybrałam odpowiednie koperty ..babki patrzą na mnie jak na wariata , kiedy z reklamówki wyciągam jakoweś zielsko w magicznych opakowaniach i zaczynam pakowć do kopert ..nazwiska na koperty , ważenie..eee..cała ichnia procedura ... I nagle cooooo ??? Liścik do Ciebie leży nadal na stoliku , na którym przeprawadzałam całą operację...noo to ja znów do tej baby: pani , daj z powrotem tą paczkę , bo musze włożyć liście..patrzy się ... Znowu do której paczki ???? Aaa..trzeba ja będzie rozkleić .... W końcu musiałam liscik złożyć na pól żeby wszedł w tą mikro dziurę , którą udało mi odkleić i zakleić
Takie to miałam przeboje .. A teraz niech rosnie .. Szczęśliwa z dała od moich łysych ślizgaczy
Ewka ... To ja się cieszę ,że nie musiałam Cię zmuszać do wywleczeńia profesjonalnego sprzętu ( noo lupa itp )
A tak na poważńie , to moje stipy nie były kupione mikro , tylko całkiem całkiem , więc od samego początku lupy nie trza było , i marna w tym moja zasługa
Za to Twoje stipy są naprawdę powalające .. Mam nadzieje ,ze moje też kiedyś takie bedą ..a Ty masz je pierwszy rok ???