ja juz od dawna mam jesienne donice...wrzosy, trawy i hortensje
dobrze sie sprawdzila bacopa, od czerwca az do teraz jest ok, w przyszlym roku powtorze napewno

Kasya napisał(a)

ja juz od dawna mam jesienne donice...wrzosy, trawy i hortensje
dobrze sie sprawdzila bacopa, od czerwca az do teraz jest ok, w przyszlym roku powtorze napewno

Tak, z bacopy też jestem zadowolona .
Kuszą mnie astry ale po pierwszych przymrozkach padną a wrzosy dają radę...

Bakopę muszę spróbować, myślałam, że ona nietrwała. A astry są fajne, miałam w zeszłym roku i wyglądały dobrze całkiem długo. Nawet fotki znalazłam:

No bardzo ładnie było!!!

A sadzisz to w tych donicach czy wkładasz rośliny razem z doniczkami? Bo ja zawsze sadziłam normalnie do ziemi.

Rany, dziewczyny - że też Wam się chce!
Ja straciłam cierpliwość do wszelkich sezonowych ozdób.
Donice miałam, ale wkurzało mnie, że co chwila muszę je przestawiać, żeby koło nich obmieść, że o podlewaniu, przycinaniu, przesadzaniu nie wspomnę.
I teraz nie mam donic ani w domu, ani na zewnątrz.
Ozdoby też tylko na Boże Narodzenie robię.

Na codzień wystarczy że ogarnę bajzel, jaki moje chłopaki robią, i już mi się wydaje że pięknie jest

Kaśka, te w drewnianych skrzyniach są posadzone normalnie, w ziemi, a w pozostałych są w doniczkach. Potem dołuję albo wywalam.

Asia, no na jesienne jeszcze mam chęć, ale ja z kolei zimowych już nie robię. W domu też nie mam żadnych roślin, nie lubię.

mrokasia napisał(a)

No bardzo ładnie było!!!

A sadzisz to w tych donicach czy wkładasz rośliny razem z doniczkami? Bo ja zawsze sadziłam normalnie do ziemi.

a ja zwykle przesadzam do wiekszej doniczki, ktora traktuję jako wkład

No, to też jest pomysł

Asia, mnie też się nie chce ale trudno mi zrezygnować z donic - trzy stoją w pobliżu furtki i nieco maskują klapy od szamba wraz z kawałem betonu, w którym te klapy są umieszczone. Z tarasowych donic chyba zrezygnuję.

Iza, no widzisz, też po prostu będę wsadzała w doniczkach, uproszczę sobie życie . Te w drewnianych masz chyba całoroczne?

Te w drewnianych mam raczej całoroczne. Czasem coś tam wymienię, dosadzę, ale 90% nie ruszam, np. mini-iglaczków.