UrsaMaior napisał(a)

Oj tak, to jest masakra. Nam się w sumie dość spieszyło, bo mamy olejowane podłogi. Ja się buty nauczyłam zdejmować, ale psu nie było jak wytłumaczyć, że ma piachu nie wnosić Parę lat temu zrobiliśmy podjazd, chodnik przed domem (podgrzewany, super sprawa, polecam), opaskę i obrzeża. Na swoją kolej czekał tył, sen mi z powiek spędzał po prostu. Wszędzie mamy kostkę szaro-rudą, tylko chodnik przed domem jest z dużych płyt, też granitowych.

No piachu ogrom. Co prawda na wejściu i w kuchni/salonie mamy płytki, ale nie lubię jak mi się pod stopę przykleja a często biegam na boso lub w skarpetach.
Nasze dwa futra nie wychodzą ale lubią się wytarzać w tym naniesionym jak im się czmychnie do wiatrołapu.
Musimy w ogóle wymyślić z jakiej kostki dokładnie podjazd/taras. Obrzeża rabat (jeśli będą) to najbardziej bym chciała z kostki granitowej, wtedy może zapożyczyłabym Twój pomysł na ognisko (w grę jeszcze wchodzi przenośne palenisko)

Ja jestem zwolenniczką naturalnych materiałów, więc padło na granit. Choć nie powiem, w nowoczesnych domach beton w dużych płytach prezentuje się idealnie. U Ciebie stawiałabym chyba jednak na granit. Obrzeża można sobie darować, lepiej na początek zrobić podjazd. Tanie to nie jest, niestety No ale jak się buduje dom, to trzeba się pewnych rzeczy spodziewać.

Ślicznie wyszło!
A co będziesz sadzić na powiększonych rabatach?

Janka, dzięki Jeszcze nie posprzątałam tylko, nie mam czasu.
Na jednej rabacie chcę posadzić kłosownice, których pozbywa się lindsay i dosadzić do nich jarzmianki. Taka kombinacja już tam jest (plus paprocie), ale Edyta chce wywalić, a ja jestem super zadowolona z kłosownic, więc powiększę poletko. Na środkowej częściowo hortki (w tej części, gdzie jest więcej cienia), dotychczasowe jeżówki zostaną, sesleria chyba też, bo fajnie tam rośnie, ciski też. Nie wiem czy coś jeszcze upychać. Kusi mnie, żeby spróbować z różami, ale teraz będzie tam dosięgał zraszacz z trawnika, więc chyba bad idea. Na tylnej przedłużę dotychczasowy szpalerek z hortensji, dalej nie wiem. U mnie wszystko raczej na spontanie się dzieje Poza tym warunki świetlne się mocno nie zmienią, więc wiesz...to co cieniolubne, nuuuda

Pięknie wyszła ta ścieżka, tak naturalnie. Granit ma ciekawy odcień i nie wygląda to nazbyt szaro. Widać, że spełniło Ci się marzenie, bo aż promieniejesz ze szczęścia.
A doniczki nauczyłam się wyrzucać od razu, bo kiedyś zebrało mi się ich setki i sama się przeraziłam ich ilością.

Hania, no serio, jestem przeszczęśliwa! Widziałaś na pierwszej fotce jak tam było. Nie lubiłam tam chodzić, a teraz aż przyjemnie
Ja za doniczki dostałam w szkółce rośliny gratis, więc pewnie znów pozbieram i zawiozę

Jak tam u Was dziś, dziewczyny? U mnie słonko! Jak na złość nie mogę się nim nacieszyć, bo robota goni ehhh. Przeleciałam tylko na szybko z komórką.

UrsaMaior napisał(a)

Jak tam u Was dziś, dziewczyny? U mnie słonko! Jak na złość nie mogę się nim nacieszyć, bo robota goni ehhh. Przeleciałam tylko na szybko z komórką.

Halo! Tu grudzień! Dzwonki sań, reniferki, takie tam, a Ty róże w pełnej krasie i inne jarzmianki

Hahah no tak, coś im się pomyliło

Przyznaj się, gwizdnęłaś te róże z flakonu i wynioslas do ogrodu aby zdjęcia zrobić
Która to?