Słuchajcie..... teren gdzie wypasają krowy mamy ogrodzony.... Zostały tylko fragmenty od lasu do jeziora. Krowy przelazły przez "pastucha" ze swojego pastwiska, przez las sąsiada i do nas... Ja sie generalnie krów nie boję bo one raczej spokojne i płochliwe ale.... krowe z młodym omijam i byka, który do nas przełazi tyż.
Dzięki za słowa otuchy
Z właścicielem krów rozmawiałam.... bardzo stanowczo. Efekt to jakiś dało, bo następnego dnia rano już był z drutem i łatał ogrodzenie. Śmiałam się tylko bo Tesć poszedł do niego i mówi: "Słuchaj, no teraz to musisz postawić pół litra za straty", a właściciel " Gośka będzie?", Ojciec "no będzie", właściciel "To nie przychodzę..."

Normalnie odnosze wrażenie, że tam na wsi bardziej bab się boją niż chłopów

W każdym razie te same krowy nie tylko u nas szkody robią... To już się ciągnie jakiś czas. Sąsiad nasz też wkurzony bo mu płot bez przerwy przewracają i łażą po jego ziemi...
Ale żeby nie było tak smutaśno to zrobiłam parę "radosnych" fotek
Róże i lawenda...
...lawenda, która kwitnie jak oszalała...
Limelight-ka
Przecudnie kwitnące astry od Sebka