Gosia z nogą maszeruj do lekarza.
A w tej windzie to ja bym też zwariowała. Jak tylko o tym pomyślę mam dreszcze. Chyba mam klaustrofobię. Wolę się nawet 10 pięter wlec po schodach niż jechać windą.
Gosiu to jeszcze nic. Ja pojechałam cała zakochana po uszy na sylwestra do Paryża ( z przyszłym mężem ). 36 godzin w autokarze, cała szczęśliwa, że już nas umieścili w hotelu. Pokój piękny atmosfera super - no bo przecież Paryż, tak... i jeszcze wspaniały facet obok. Poszłam się umyć po wyczerpującej podróży... i....co i... już tak w zostałam. W łazience spędziłam 2 godziny bo drzwi się zacieły. Facet nie wiedział co zrobić - poszedł do recepcji, przyszedł murzyn i 2 godziny drzwi nam z kibelka wystawiał. A miało być tak pięknie. To się nazywa pech .....
Tak ,Gosiu! Ja po zwichnięciu nogi w kostce,nie dałam sobie założyć gipsu, i teraz ta noga ,to jakby na szelkach się trzyma,ścięgna rozluzowane,i już się nie naprawią!
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie