Gosia, zaglądam do Ciebie, a tu znowu jakieś chorobowe tematy

Moi chłopcy prawie nie chorują od 3 lat, a kluczem do tego sukcesu było znalezienie dobrego lekarza, który ich leczył antybiotykami w ostateczności (ale jeśli już to w zastrzykach), nauczył nas jak podawać leki przeciwgorączkowe (nie tak jak na opakowaniu) no i najważniejszym lekiem był zawsze sinupret - do dziś dnia go biorą przy każdym katarze, który dzięki temu szybko mija.
Kubusiowi - zdrówka, a Tobie SIŁY I WYTRWAŁOŚCI życzę!!!