No właśnie, miało rosnąć... i na początku nawet rosło, i to jeszcze jak, a za 2 - 3 lata albo wypadało, albo było byle jakie. Jak miało świeżo spulchnioną ziemię i coś tam w dołek podsypane, było w miarę ok., jak glina się "ubiła", zasklepiła, to koniec... Teraz już drugi rok nic nowego nie sadzę. W tym roku skupiłam się na warzywniku. Jesienią wysiewałam gorczyce, facelię i żyto. I widać już drobną różnicę. Teraz na części też już rośnie gorczyca i facelia, a na jesień mąż ma zorganizowany obornik.
Likwiduję też stare, zachwaszczone truskawki. Ciężko wybrać korzonki podagrycznika z gliny, kruszą się przy rozłupywaniu twardych, lepkich brył. Są dni, że uda mi się oczyścić tylko pasek 20cm x 1m... Na ten kawałek mąż ma mi piasku do rozluźnienia nawieść - i tu właśnie mam pewnie banalne pytanie (aż mi wstyd tej niewiedzy) : jaki ten piach/żwir? Taki, jak na budowę? Nie wiem, o jaki pytać...
Garnuszki to ja nawet w dzieciństwie z tej gliny lepiłam Nawet jeszcze w tym roku przy porządkowaniu rupieci dwa wazoniki znalazłam...
Żywy inwentarz piękny Jeszcze do niedawna mieliśmy kurki na jajka. Kurnik, choć taki zwykły, "wsiowy", jeszcze stoi, bo być może... Swoje jaja jednak lepsze
Dopiero mój eMuś miałby radochę... Do niego robale nie idą.
W końcu wszystkie wyzbiera...
Joanno zostaw troszkę dla mnie...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Moniko jak jest możliwość to może warto wrócić do tego swojego jajka. Wiem, jest z tym trochę zachodu. Ale jaka radość i pewność co się je.
Co do warzywnika to ty mnie się pytasz o radę! Przy takim wielkim, wypasionym! Ja zawsze dzielę warzywnik na części i na 1/3 daję obornik-orzę/przekopuję, zostawiam w ostrej skibie. Tam gdzie idą wczesne warzywa nie daję poplonu, bo wiosną nie zdąży się rozłożyć. Ale u mnie jest problem w miarę wcześnie wejść ze sprzętem, bo mokro.
Mam jeszcze takie w gaciach... full wypas... do wyboru do koloru...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Aniu ja sadziłam na początku tak samo- mały dołek, coś tam pod korzeń i 'miało rosnąć'. Potem natura weryfikowała moje zapędy ogrodnicze. Jak przez dłuższy czas byłam uziemiona i zaczęłam porządkować fotki w kompie zdałam sobie sprawę ile roslin straciłam. I dopero wtedy przyszło otrzeźwienie. Teraz chłonę wiedzę, wcielam ją w życie i cieszę się rezultatami. Glinę można rozluźnić ale trzeba mieć świadomość, że po pierwsze nie woreczek czy dwa dobra wszelakiego potrzeba. Po drugi- to praca na lata- tak więc nawet jak rosliny już rosną to trzeba dbać o to żeby nie stracić tego co uzyskaliśmy. I tu już rola kompostu, kory i innego dobra.
Ze względu na koszty nie szykowałam całego ogrodu na raz. Stwierdziłam, że lepiej kawałek a dobrze. Po całości (na ok 40a) poszedł żwir- 48t. Spokojnie mogło iść drugie tyle. Może wydaje się, że to ogromne ilości ale tak naprawdę w terenie giną. Później u mnie szedł obornik- anabelkowa (ok 120 m2 ) dostała go w ratach 8t. Później mączka i kora. Tej ostatniej nigdy za dużo. Robi ooooogromną robotę na glinie. Ale kora taka drobniutka, do przekopania z glebą.
Po dwóch latach zaczęłam sadzić. I wiem, że to wszystko się opłaciło. Widzę ogromną różnicę w jakości ziemi. Widzę, że nie stoi woda na rabatach... że ziemia się nie zasklepia... Ale wiem, ile pracy jeszcze przedemną.
Żałuję ogromnie jednego- że tego wszystkiego nie zrobiłam jak miałam całkiem pustą działkę i możliwość wjechania wszędzie sprzętem. Teraz trudniej, ale też można.
"Są dni, że uda mi się oczyścić tylko pasek 20cm x 1m" - Aniu ja czasami tyle nawet nie oczyszczę. Szykuję teraz dalszą część. I też jestem na etapie wybierania korzonków, sypania dobra itd... Czasami ile się nagadam (oooo to wie tylko toszka ... jej zazwyczaj marudzę na linii), narzucam widłami .... Masz widełki amerykańskie? Cuuuudowna rzecz na glinę... ku mojemu początkowemu zdziwieniu.
Tak więc jak widzisz ja tez pomalutku dreptam do przodu... i Tutek... i pewnie jeszcze kilka osób by się znalazło. W kupie raźniej. Tak więc Tobie i sobie życzę tej ogrodniczej wytrwałości.
Idę wybierać korzonki... chwilowo przestało padać...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams