Toszka
08:46, 09 wrz 2017
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Tak na prawdę to ulepszenie/poprawienie jakości gleby nie jest niczym skomplikowanym - potrzebna próchnica (kompost, obornik, kora). Mączka jest dawcą minerałów - bazaltowa pod wszystkie uprawy, a granitowa pod kwaśnoluby.
Skomplikowane są ilości

Osobiście przyjęłam zasadę, że wszystko co wyrosło wraca na kompost. Nic się nie marnuje
Zazwyczaj problematyczne są ścinki z tuj, cisa. Tnę drobno na kawałki 2-4 cm i też leci na kompost. Gałązki z drzew także drobno tnę. Tylko w tym momencie czuję potrzebę posiadania rębaka. Siedzenie i cięcie gałązek to najgłupsza z prac...ale potrzebna.
Liście najlepiej kosiarką przemielić i warstwami sypać na kompost. Jednak mokre liście są problematyczne dla kosiarki. Tu są dwa rozwiązania:
-albo zebrać w worki, zlać obficie gnojówką lub 5-10% roztworu mocznika i zostawić do jesieni. Albo cienkimi warstwami na kompost, a po miesiącu kompost przerzucać.
O kompoście najwięcej pisaliśmy ze 2 lata temu w dziale "kompostowanie". Jeszcze wtedy na forum pisał Waldek. Dział wymaga sumiennego przeczytania i przeanalizowania, ale warto. Warto pilnować stałej wilgotności i przerzucać co miesiąc, dwa. Wilgoć plus napowietrzanie (przerzucanie) działa cuda i przyspiesza niebywale kompostowanie.
Warto na jesieni w komorze kompostownika ułozyć ze dwie warstwy obornika. Może być świeży. Żeby nie śmierdział (dla niektórych to problem) mozna przesypać mączką dolomitową.
Dodatkowo jest jeszcze jeden aspekt przy poprawianiu jakości gleby. Ów aspekt często pomijamy - ważna jest kontrola ph ziemi w ogrodzie. Zaskakująco szybko potrafi być zmienne. A przecież ph decyduje o aspekcie chemicznym gleby (na kwaśnych są kationy ujemne) i zdrowotnym dla roslin.
Skomplikowane są ilości


Osobiście przyjęłam zasadę, że wszystko co wyrosło wraca na kompost. Nic się nie marnuje

Zazwyczaj problematyczne są ścinki z tuj, cisa. Tnę drobno na kawałki 2-4 cm i też leci na kompost. Gałązki z drzew także drobno tnę. Tylko w tym momencie czuję potrzebę posiadania rębaka. Siedzenie i cięcie gałązek to najgłupsza z prac...ale potrzebna.
Liście najlepiej kosiarką przemielić i warstwami sypać na kompost. Jednak mokre liście są problematyczne dla kosiarki. Tu są dwa rozwiązania:
-albo zebrać w worki, zlać obficie gnojówką lub 5-10% roztworu mocznika i zostawić do jesieni. Albo cienkimi warstwami na kompost, a po miesiącu kompost przerzucać.
O kompoście najwięcej pisaliśmy ze 2 lata temu w dziale "kompostowanie". Jeszcze wtedy na forum pisał Waldek. Dział wymaga sumiennego przeczytania i przeanalizowania, ale warto. Warto pilnować stałej wilgotności i przerzucać co miesiąc, dwa. Wilgoć plus napowietrzanie (przerzucanie) działa cuda i przyspiesza niebywale kompostowanie.
Warto na jesieni w komorze kompostownika ułozyć ze dwie warstwy obornika. Może być świeży. Żeby nie śmierdział (dla niektórych to problem) mozna przesypać mączką dolomitową.
Dodatkowo jest jeszcze jeden aspekt przy poprawianiu jakości gleby. Ów aspekt często pomijamy - ważna jest kontrola ph ziemi w ogrodzie. Zaskakująco szybko potrafi być zmienne. A przecież ph decyduje o aspekcie chemicznym gleby (na kwaśnych są kationy ujemne) i zdrowotnym dla roslin.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)