Kwiaty tego fioletowego chwaścika są uwielbiane przez bzyczki i motyle. U mnie aż huczy tyle tego siedzi
kreciki i ja polubiłam, bo brzydzę się opuchlaków i pędraków, bleee...
Ładniutko wygląda ta łączka i chyba byś się nie pogniewała gdyby taki był cały trawnik
Przebudzenie wiosenne z każdym dniem bardziej zaawansowane, za moment będzie soczyście zielono, i seledynowo a po chwili buchnie kwieciem. Bedziesz miała super kolorowo bo tyle róż i innych kwitnących masz. Czekam na Twoje kolory
Ja narazie się lenię ale długo się nie da. Po ogrodowych porządkach czas zabrać się za dom bo zaległości znów się narobiły. Wolałabym jednak ogrodowo działać. Nie pamiętam już kiedy w niedzielę odpoczywałam
Ja też chodzę Host wypatruje, bo nie pamiętam w którym miejscu dokładnie rosną. Po ostatnich deszczowych dniach, w końcu wyłożą z ziemi
Wystarczyło kilka ciepłych dni i buchnęło zielenią
Powielić natury się pewnie nie da, wszystko to bardziej lub mniej udolne próby.
W tym roku próbuje właśnie połączenie liliowców, irysów i wilkomleczy. Do tego dosadzę jeszcze w maju dziwaczka.
Zamiast wkurzać się, że mam chwastowisko, wolę docenić jego walory estetyczne - czasami mi się to udaje. Duży worek trawy leży od jesieni, nie miał kto wysiać A teraz znowu trzeba plewić, ziemie wzruszać, żeby trawę posiać. Już najwyższy czas na wiosenny siew...
Wszelkie robactwo jest blee... Nie znoszę. Z owadów tylko motyle toleruje
U mnie ciągle początki, bo długo motałam się jaki ogród chce... Dalej miewam chwile wahania i błądzenia
Trawnika z tyłu domu wcale nie mam lepszego, ale jak się regularnie kosi to wygląda całkiem spoko bo z daleka wydać tylko zielone. Taki prawdziwy trawnik mamy tylko przed domem Czekam na kwiatuchy.
Po dosadzeniu kilku zimozielonych jest lepiej Czekam aż krzewy liście puszczą, bo chciałam Wam pokazać resztę, a na razie na zdjęciach nie widać bo patyki cienkie
Witaj, pewnie, że możesz
Czasem zaglądam do Ciebie, ale piszę jak mam coś mądrego do powiedzenia
Ja zdecydowanie też wolę w ziemi grzebać niż w domu sprzątać Czasem sobie robotę domową na wieczór zostawiam, żeby pogody nie tracić, ale nieraz siły potem brakuje