Znalazłam wczoraj inspiracje mojej wymarzonej piwniczki.... Nawet nie chodzi o nasadzenia, tylko ten kamień i murki...
zdjęcia pochodzą ze strony
http://zielonaprzystan.blogspot.com/2014/06/piwniczka-ogrodowa-ozdoba-i.html
Pewnie takich murków doczekam się dopiero na emeryturze, bo to kosztowna inwestycja - z rozmachem

. Teraz muszę ogrnąć ją na tyle, żeby nie szpeciła i trzymała stałą temperaturę.
Chce cofnąć ziemię do lica pustaków. Czerwona kreska zaznaczyłam, tym sposobem zyskam dodatkowo ok 1 metra. Naprzeciwko piwniczki jest garaż i tworzy się wąski przesmyk.
Odsłonięcie całego ganku jak proponowała Pszczółka jest niemożliwe u mnie. Ta piwniczka nie wchodzi w grunt, jedyną izolacją jest ziemia na niej, dlatego musi być jej więcej. Cały przód musi być obsypany. Okazuje się, że te ceglane boki to atrapa.
Bardzo chciałabym zastąpić tą wierzbę innym drzewem. Obok stoi lipa. Na rabacie przed domem jest magnolia i klon "Jeffersed". Rozważam powtórzenie w tym miejscu klona, z tych mniejszych osiągających 12-15 metrów. Bo co innego by pasowało?
W związku z tym, że słońce będzie operować tam tylko przez pół dnia poważnie rozmyślam o bodziszkach w łanach. Wytrzymują słońce i zacienienie... suche stanowiska... są uniwersalne.