Zgodzę się, że są z nimi problemy i trzeba się przyłożyć przy ich sadzeniu jeśli rodzima gleba nie spełnia ich wymagań.
U mnie pierwszy rok, zobaczymy czy się polubimy na dłużej.
A to podziel się, bo ja się na razie uczę ich obsługi, w zeszłym roku miałam świeżynki to nie spełniły oczekiwań, teraz krzaczki wyglądają obiecująco, jak na razie.
Zazieleniły się, ale te liście to takie kalekie - w środku gdzie ich mróz nie ściął są normalne, a te co odbiły to takie dziwne, ale najważniejsze, że nie straszą gołymi gałęziami.
jak pomyślę jakie Ty masz piękne to sę myślę, że przecież ta nasza gleba chyba specjalnie się nie różni, a może się mylę - 2 km odległości może robi różnicę.
Ty masz piękne CW, a NZ nie bardzo, a u mnie na odwrót.