Janko tak zrobię dam im papu na wiosne .W zasadzie ta kora mi zwiewa na trawę i za niedługo już jej nie będzie ,a na pewno nie będę jej uzupełniać bo mnie to wkurza.
Janko, trafiłam na Twój wątek ucząc sie od paru tygodni róż
Masz ich niezmiernie dużo, ale Twoja wiedza na ich temat wprawia mnie w najwyższy zachwyt
Mam zatem pytanie. Chcę zrobić szpaler z Pomponelli lub Playfull Rokoko, a przed nimi Pashminę Pompon Flauer Circus.
Zastanawiam się, która lepsza Pomponella czy Playfull Rokoko?
Kasiu, czyli ty też myślisz, ze to taki sezon nieudany? Oby tak było.
Ale z innej strony, nawet jeżeli na rdzę miedzian słabo pomoże, to na mączniaka na pewno - przynajmniej u siebie to przetestowałam i było dobrze, czyli nie miałam
Ja też na samym początku miałam korę na prawie wszystkich rabatach. Teraz została mi tylko na kwaśnej - rodkowej. Tam dzielnie dosypuję.
Reszta - rozłożyła się, odleciała, poszła do ziemi przy kolejnych rewolucjach... Nie uzupełniałam, a teraz jest taki busz, ze w sumie nie ma w niej potrzeby.
Cześć, Aniu. Jakimś wielkim ekspertem nie jestem, bazuję na tym co się dzieje u mnie w ogrodzie, no i popularnych źródłach wiedzy różanej Ale mogę próbować podpowiadać, jak coś wiem.
Playful Rokoko nie tworzy gęstego krzaczka u mnie - do połowy lata ma wyskość około 80 cm, a potem wyrzuca pojedyńcze baty na ok 130 cm i kwitnie jakby na dwóch pietrach. Nie będzie to wyglądało najładniej w szpalerze jednogatunkowym. Pomponella ma o wiele bardziej równy, gęsty krzaczek. Więc raczej optuję za nią. Chyba że posadzisz na przemian Pomponellę i Playful R., a do tego na przód Pashminę.
Janko, dziękuje bardzo
Wybieram Pomponellę, wystarczy mi już, ze niedaleko na rabacie, baty będzie wystawiała Eden Rose i Herzogin Christiana
Pozdrawiam
Zrobiłam zamówienie róż co nie jest takie u mnie oczywiste.
Zaraz potem przypomniałam sobie Twój cudowny wątek z portretami róż i obejrzałam kolejny raz po całości - jest wspaniały !!!!! i mam nadzieję, że coś jeszcze dodasz.
Moich zamówionych nie znalazłam /Open Armas, Cornelia, Kazanik-rugosa i Papa Meiland/ - to moje od dawna chciane róże i widziane w realu.
No to i u siebie w tym roku mączniaka nie widzę (no dobra, rosnący w dość zacienionym kącie doktorek parę listków miał zainfekowanych). Ale rdza jak szalona jest..i czarna plamistość też w tym roku jest uciążliwa na kilku różach (ascot, MW, mloda aphrodite, clair renaissance i Heidi klum)
Ja też myślę, że ciężki to był sezon dla róż. U mnie czarna plamistość królowała. Mączniaka miała jedna róża. Zbieram porażone liście. Tyle ile mi się uda.
Zastanawiam się także nad eksmisją Schone Maid. Wkurza mnie badyl łysy i słabo kwitnący. Dam jej szansę ostatnią.