hindsight
06:43, 14 sie 2016

Dołączył: 12 kwi 2015
Posty: 794
Aaaa.... To jesienią sadziłaś, no to co innego. Jak wrażenia? Czy Senga faktycznie taka wrażliwa? Smakowo jakbyś porównała te dwie odmiany?
Słuchaj, skoro tyś taka owocowa (jak ja
), to mam dobrą wiśnię poniemiecką. Dostałam od koleżanki, wypuszcza co roku ze 2-3 odrosty korzeniowe, więc powtarzalność cech drzewa 100%. Jest to oczywiście też wada, ale ja je wykopuję i idą w świat
nie jest to jakieś upierdliwe. Moja koleżanka je kosi po prostu, bo ma trawę wokół drzew. Ja teraz przenoszę drzewa na koniec ogrodu, więc jeden jest mi potrzebny (wiosną posadziłam jeden, ale eM go skosił).
Drzewo rośnie szybko, niecięte jest spore, ale nie tak wielkie, jak czereśnie. Ja sporo tnę, znaczy cięłam, bo teraz to trochę samopas puściłam, za 3 lata zamierzam wyciąć, jak małe urośnie.
Zalety: drzewo nie choruje, nie ma plamistości i nie zauważyłam moniliozy (jak Kelleris, którą chyba wytnę). Dobrze owocuje i chyba jest samopylna. Owoce ciemne, przetrzymane na drzewie robią się naprawdę słodkie, jak na wiśnię, a nawet na początku nie są tak kwaśne, jak łutówka, której nie jestem w stanie zjeść. Doskonale na soki i na surowo. Mają smak prawdziwej wiśni, intensywny.
Słuchaj, skoro tyś taka owocowa (jak ja


Drzewo rośnie szybko, niecięte jest spore, ale nie tak wielkie, jak czereśnie. Ja sporo tnę, znaczy cięłam, bo teraz to trochę samopas puściłam, za 3 lata zamierzam wyciąć, jak małe urośnie.
Zalety: drzewo nie choruje, nie ma plamistości i nie zauważyłam moniliozy (jak Kelleris, którą chyba wytnę). Dobrze owocuje i chyba jest samopylna. Owoce ciemne, przetrzymane na drzewie robią się naprawdę słodkie, jak na wiśnię, a nawet na początku nie są tak kwaśne, jak łutówka, której nie jestem w stanie zjeść. Doskonale na soki i na surowo. Mają smak prawdziwej wiśni, intensywny.
____________________
Dominika Ogród do przeróbki
Dominika Ogród do przeróbki