Agatko dzięki za info, poczytam
Jona ja też o tym słyszałam ale calkiem zapomniałam, dziękuję za przypomnienie

Postaram się spróbować ,choć jeden kot ma takie grube futro że dzwoneczek pewnie utknie w nim
Gabriela, witam u mnie, bardzo się cieszę z Twojej wizyty.
Rododendrony, azalie , róże i hortensje to moi ogrodowi faworyci, resztę roślin kocham ale jednak traktuję jako uzupełnienie i tło. Moje azalie rosną ok 10 lat, tak mi się wydaje.

Koty kocham choć jestem na nie uczulona, mam ich trzy, biały, rudy i czarny.
Abym mogła je mieć muszę być ciągle na lekach bo mam astmę. Ot taka głupota moja, kocham te paskudy bardzo, zresztą wszyscy domownicy je kochają.
Z czarną plamistością jest podobno tak,że trzeba pryskać już od wiosny, zapobiegawczo a nie dopiero jak wystąpi, bo wtedy jest już za późno.
Ja też kocham angielki, jesienią dokupiłam sobie Pat Austin, Tea Clipper.
Czekam z niecierpliwością aż zakwitną. A posiadam już Charles Austin, Crown Princess Margareta,Golden Celebration, The Pilgrim, Winchester Cathedral.
Miałam też Abraham Darby ale bardzo łapała u mnie rdzę i pozbyłam się jej.