mirkaka
20:43, 08 sty 2020
Dołączył: 09 lut 2015
Posty: 10211
Ech mnie czeka remont nie tylko kuchni ale całego domu, dach zmieniamy.
Hortek nie będę okrywać nawet jak mrozy przyjdą, najwyżej będą słabiej kwitnąć. Trudno, nigdy ich nie okrywałam, będzie co ma być.
Ty jeśli chcesz to okryj, może przy minus 10. Nie wiem, ale jeśli miałabym je okrywać to bym je wywaliła, za wielkie są. Twoja sadzona późno, mała jeszcze, możesz okryć. Ale jak się ociepli to ja bym zdjęła okrycie, żeby jej nie rozhartować.
Róż też nie mam okopczykowanych, u nas jest ciągle na plusie, jak przyjdą mrozy to mam nadzieję że dadzą radę. No chyba że spanikuję.
To będę biegać z łopatą 
Na razie mocne postanowienie nie okrywać niczego
Hortek nie będę okrywać nawet jak mrozy przyjdą, najwyżej będą słabiej kwitnąć. Trudno, nigdy ich nie okrywałam, będzie co ma być.

Róż też nie mam okopczykowanych, u nas jest ciągle na plusie, jak przyjdą mrozy to mam nadzieję że dadzą radę. No chyba że spanikuję.


Na razie mocne postanowienie nie okrywać niczego

____________________
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie
Mirka Wszystkiego po trochu pomorskie