U Ciebie przeczytałam że już róże przycięłaś, dlatego na jednej rabacie pod domem od zachodniej strony też się odważyłam. Tam śnieg już się stopił. Reszta ogrodu jeszcze pod pierzynką ale już coraz jej mniej
Jolu, nie mam żywopłotu z ligustra, taki jeden krzaczek tylko, aurea, ma piękne seledynowe listki, rośnie pod tujami. Tnę silnie, potem jest fajnym punktem na tle ciemnych tui
Vita, czyli jesteś na północy Jak długo tu będziesz? Matko, gdyby nie ta epidemia to już byłabyś u mnie, nie odpuściłabym Twojej wizyty. Może jak się ociepli to spotkamy się w ogrodzie, na otwartej przestrzeni Liczę na Twoje odwiedziny
W tym roku nic nie robiłam, nie kopczykowałam i nie owijałam włókniną.
Ale widzę już, że są zmarznięte pędy na niektórych, szczególnie młode, późnym latem puszczone.
Zapach wiosny już czuję od kilku dni, kocham ten zapach
Myślę o oprysku promanalem i miedzianem. Może dziś, jutro, na dniach trzeba to zrobić. Nie znoszę oprysków
Ciemierniki wyłażą spod śniegu, czekam aż się wyprostują
PÓki co jeszcze nie ma co pokazywać, wszystko brudne, wymęczone pod śniegiem.
Ładnie się zrobi jak wszystko obeschnie i będzie posprzątane, ale to jeszcze długo
Czas po stopieniu śniegu dla mnie jest najgorszy właśnie dlatego że wszystko wydaje się szarobure i brudne.
Takiego ligustra miałam w poprzednim ogrodzie, bardzo go lubiłam. Zazwyczaj zimą tracił liście, jest dość wrażliwy na mróz. Też go cięłam w jajo.