Chciałam ci zaproponować graby ale czytam że za gęste dla ciebie.
A znasz glediczję trójciernową Sunburst? Jest piękna, ażurowa. Ja sobie właśnie jesienią dwie sztuki nabyłam.

Czytam Mirko o tym bloku w pobliżu Twojego domu. No tak jest, że deweloperzy każde miejsce wykupią i wcisną tam blok. U nas na osiedlu to deweloperzy kupują działki przeznaczone na zabudowę jednego domu i budują na nich domy-bliźniaki. Tak kombinują. Ale na szczęście budowa bloków nam nie grozi bo osiedle jest przy lotnisku.

Mirko, chciałabym Cię zapytać o to nacinanie bryły korzeniowej rh w momencie sadzenia ich do gruntu. Ja jestem z gatunku osób tych ostrożnych i zastanawiam się nad takim radykalnym krokiem. Mam chęć tak zrobić jak radzisz ale łapka będzie mi chyba drżała.
Czy roślinie nie szkodzi takie nacięcie? Jak po swoich rh to oceniasz? Jakie masz zdanie na samo rozerwanie bryły korzeniowej? Czy to nie wystarczy?
Znowu zasypałam Cię pytaniami. Wybacz, na taką dociekliwą osobę trafiłaś.
ps. Glediczje Sunburst 3 szt też mam od roku. Oczywiście za sprawą Anitki.Szybko rośnie.

Basiu, natnij na 2-3 cm, wtedy na 100% nie zaszkodzi i podrap pazurkami całą pozostałą bryłę. Te nacięte staraj się rozłożyć jak najszerzej i powpychaj w te nacięcia kwaśnej ziemi,
Glediczje masz 3szt? dużo, rośnie coś pod nimi, ona nie osusza terenu?
U mnie susze są często, nawet zimą mam mało opadów, szukam drzew które będą głęboko sięgać po wodę a nie powierzchniowo

Basiu wstawiam zdjęcie moich rh, od lewej

Casata, Marcel Menard, Nova Zembla, Roseum Elegans-trochę jaśniejszy i różowszy i ostatni szeroko rozrośnięty Catawbiense Grandiflorum

Jednak RE jest wysoki, tylko u mnie rośnie wąsko, a CG szeroko

to jest czas gdy Zembla i RE już kończą, tracą intensywność koloru

Mirko, a w jakich odstępach sadziłaś tu rh?

Czytam o poszukiwaniu odpowiedniego drzewa do zasłonięcia się. Glediczje piękne... Może zapytaj w wątku u Anitki ona ma już dość "wiekowe" a ogród niezbyt duży to Ci powie czy coś w bliskim sąsiedztwie glediczji bez problemu rośnie

Nowego sąsiedztwa nie zazdroszczę. Choć z reguły na to nie mamy wpływu. U mnie z jednej strony działki tuż za płotem stoi pustostan, który już zaczyna swoim wyglądem straszyć. Do tego mury tego domu zrobione są z dodatkiem azbestu i są nieotynkowane. Mury kruszeją i to świństwo unosi się w powietrzu. Z drugiej strony działki też tuż za płotem delikatnie mówiąc b. dziwni i konfliktowi sąsiedzi.

Tak, że też chętnie posadziłabym z tych stron jakieś drzewa. Z tym, że ja brałam pod uwagę raczej jakieś niskie drzewa o głębokim systemie korzeniowym abym mogła w pobliżu coś posadzić.
Muszę to przemyśleć. Być może u mnie wystarczyłby jakiś wąski żywopłot albo szpaler wysokich traw
Myślę, że z czasem przyzwyczaisz sie do tego sąsiedztwa.