Widzę że zrobiłam małe zamieszanie związane z obrywaniem liści róż

Dziewczyny kochane, to mój sposób na to aby jak najmniej zarodników grzybowych przezimowało w okolicy róż. W różnych poradnikach piszą żeby po przymrozkach opadłe liście wyzbierać, ale z mojego doświadczenia wynika, że liście róż nie chcą opadać tak łatwo jak innych roślin. Często siedzą suche całą zimę, albo wiatr je rozwiewa po całym ogrodzie.Dla mnie obrywanie liści jest łatwiejszym sposobem, bo liście się nie kruszą, łatwiej je wszystkie oberwać i pozbierać opadłe teraz niż jak zeschną

Poza tym pogoda jeszcze w miarę ładna, więc i robota w ogrodzie przyjemniejsza teraz niż jak przyjdą mrozy. I tak jeszcze mnie czeka jak się trochę oziębi kopczykowanie i owijanie włókniną, tego to najbardziej nie lubię.
Ewo, Sylwio, Iwonko, pozdrawiam

Ja też jeszcze dzisiaj mam dalszy ciąg obrywania
Mirko tę podporę zamawiałam ale na wzór innej , kupionej, ale zabij mnie a nie przypomnę sobie gdzie? Mam ją co najmniej kilkanaście lat. Właściwie ona nie spełnia już zadania bo róża ma grube pędy które nie potrzebują już podpory, ale nie mogę jej wyciągnąć bo pędy przeszkadzają

musiałabym co niektóre powycinać