Z racji panującej sytuacji lekko już wysiadam, w pracy podzieleni jesteśmy na 3 grupy, każda co tydzień idzie do domu na home office, część dodatkowo opiekuje się dziećmi co sprawia, że pracuje połowa, a czasem dużo mniej załogi, trzeba robic na już to co się wali, a nie wyobrażam sobie co będzie jakby w którejś naszej delegaturze był ktoś chory i musielibyśmy przejąć jej obowiązki... Wolę nawet nie myśleć. Od poniedziałku pracuję zdalnie przez tydzień, zobaczymy co będzie dalej...
Poszłam dziś z Jaśkiem na godzinę do ogrodu odreagować. Młody posiał bób i rzodkiewkę, ciekawe gdzie te rzodkiewki powyrastają?

Wczoraj z nudów wziął się za odkurzacz

Listew przypodłogowych jeszcze nie mam i z racji sytuacji pewnie jeszcze długo nie będę miała. Do tego w weekend popsuł mi się tv, dobrze, że sklepy internetowe działają i dziś już jest nowy

W sobotę robiąc mega zakupy na cały tydzień zakupiłam sobie krokusiki, ładnie ten fiolecik wygląda na tle mojej grafitowo-antracytowej ściany