Jasne, że w takim przypadku to szkoda kasy na małe rośliny.
A nie chcesz sprzedać tej działki?

Karola kanciki pierwsza klasa
Polubiłaś je robić?

Kanciki to jak pielenie... robię bo muszę ale przynajmniej ład i skład . Ale fajnie to wygląda i warto. Poza tym no ja mam kilka metrów

Mirellko nasza działka na RODOS to nasz azyl, mieszkamy w mieście w okropnym ścisku, i przy drodze krajowej. Można usiąść na tarasie i wypić kawę, ale ani dzieci nie mają gdzie biegać. Poza tym ja uwielbiam warzywka mieć swoje. W tym roku nie mam nic ale zawsze miałam. Koło domu to wiesz, że już na nic nie mam miejsca .. Tam odpoczywamy w weekendy, dziewczyny szaleją.

M ogarnia ten bajzel. Może potrzebny był nam ten kubeł zimnej wody. Właśnie kopią kable i będzie prąd kupię sobie maleńką kosiarkę i będę mogła ogarniać się sama.

Jesteśmy teraz uwiązani do mamy, ktoś zawsze musi być w domu. Choroba ogranicza naszą mobliność. Ale musimy wykorzystać też ten dany nam czas, no on nie wróci. I nie będzie trwał bez końca

A działkę ogarniemy. I fasolke jeszcze posieje bo ja tę działkę mam właśnie dla fasolki szparagowej, którą uuuuwielbiam Zawsze mam różne odmiany, wszystkie uwielbiam

Znów leje....

Ale chociaż ogród podleje. Deszcz mógłby padać w nocy, a w dzień byłaby piękna pogoda.

O kanciki pierwsza klasa Masz mały ogródeczek,ale bardzo przemyślany i zadbany

u mnie też fasolki szparagowej łany są ja mój synuś możemy jeść ją na śniadanie obiad i kolację

Karol99 napisał(a)

Ale chociaż ogród podleje. Deszcz mógłby padać w nocy, a w dzień byłaby piękna pogoda.

Eh z tym podlewaniem....miałam strzyc bukszpany...

A może przejdzie do popołudnia? Choć niebo całe zaciągnięte chmurami...

olga80 napisał(a)

O kanciki pierwsza klasa Masz mały ogródeczek,ale bardzo przemyślany i zadbany

u mnie też fasolki szparagowej łany są ja mój synuś możemy jeść ją na śniadanie obiad i kolację

Tereniu, dziękuję. O tak, przemyślany....myślałam i myślałam i mózg mi parował...samej sobie ciężko mi się zadowolić

Ale podoba mi się to co zrobiłam i cieszy mi buzię. Większość roślin, o których marzyłam - mam, rodzince też się podoba. I to najważniejsze.

Zawsze mam zieloną, moją ukochaną. Żółtą, fioletową i te szersze w różowe ciapki i kocham wszystkie!

Hej Hej, jak tam Twoja Jude? Jak pada, to pewnie jeszcze nie rozkwitła. Za to bez pięknie podrośnie

Anda napisał(a)

Hej Hej, jak tam Twoja Jude? Jak pada, to pewnie jeszcze nie rozkwitła. Za to bez pięknie podrośnie

Jude już widać żółtawe płatki, wyszło właśnie słonko i mam nadzieję, że rozkwitnie. Ostanio mnie w jeden dzień zaskoczyła

Wrócę z pracy to obfocę

Na Jude liczę dziś...rano była już prawie, prawie....

Wczoraj bawiłam się we fryzjera, obciachałam 3 thuje Danica, kulki bukszpanowe i stożek- to pierwszy raz. Dużymi nożycami szpalerowymi. Już nie nożyczkami

Dałam radę, ale dziś jeszcze sprawdzę gdzie wyszła kompromitacja i się pochwalę, gdy będzie czym