Wolne mieliśmy, a że upały nas dobijają i o pracy w ogrodzie nie ma mowy, to wybraliśmy się w końcu na wycieczkę do Zielonego Punktu, do szkółki Marty "Finki".
Podczas obchodu ogrodu zachwyciła mnie wielkość vernonii, cudo po porostu (zdjęć niestety nie robiłam).Mam od ubiegłego roku jej sadzonkę, ale moja to mikrus przy tej Finkowej. Myślę, że ona jednak lubi wilgoć w glebie, bo u Marty (o la boga) aż chlupało pod nogami. Taką mają glinę, która trzyma wodę, a podlewali raz w sezonie ogród.
Wróciliśmy oczywiście z pełnym autem. To pierwsze docelowe zakupy na preriową. Teraz trafią na rozsadnik i wiosną będę dzielić trawy, z jeżówek może spróbuję uszczknąć jakieś sadzonki teraz:
Sporobolus heterolepis
Molinia caerulea 'Edith Dudszus'
Molinia caerulea 'Maculata'
Molinia arundinacea 'Windsaule'
Deschampsia ceaspitosa 'Goldschleier'
Echinacea purpurea 'Virgin' (bo najwięcej pszczół na niej siedziało

)
oraz na wypróbowanie od Marty Poa labillardieri
Ku pamięci zapisuję sobie, że 'Virgin' pięknie wygląda w połączeniu ze sporobolusem
