Kawa napisał(a)

haha no tak ja też z tych cywilnych które nie dostana rozgrzeszenia co tam ze z mężem jestem 25 lat pff lepiej miec kościelny i rozwodzić cię po 4 latach - uwierzcie widzę to doskonale, ale to jeszcze nic jak była komunia to proboszcz wymyślił żeby do komunii dzieci przystępowały z rodzicami, wyraziłam swoje zdanie które nic nie wniosło i klęczałam przed ołtarzem dziecko przyjęło komunię a my z emem jak trędowaci

wieś rządzi się swoimi prawami rządzi tu proboszcz a dyrektor szkoły ma swoje zdjęcia katechiźmie do 4 klasy
no comment

Nie mogłam zostać chrzestną syna brata, bo jestem tylko po cywilnym ślubie. Tu w Niemczech kościół katolicki nie ma z tym problemu i tu mogłabym nią być. Najważniejsze, że jesteś po bierzmowaniu. Nie wiem, jak jest w innych państwach, ale widać, że kościół katolicki różni się w zależności od tego w jakim jest państwie, czyli w zależności od tego, kto go stanowi.

Mam koleżankę po rozwodzie. Oczywiście zero przystępowania do komunii no bo jak, rozgrzeszenia nie dostanie. Ale... Ma znajomego księdza i podobno są tymczasowe rozgrzeszenia na wyjątkowe okazje, typu pogrzeb, ślub czy I komunia w najbliższej rodzinie... No to jak to jest, to Jan je wiem, zależy od indywidualnego podejścia księdza po prostu...

Mama kiedyś w Niemczech nie podeszła do komunii, bo nie było nigdzie spowiednika i uznała, że nie idzie bez spowiedzi. Na co znajoma Niemka do niej, że u nich nie ma spowiedzi indywidualnych, tylko to zbiorowe wyznanie grzechów w trakcie mszy. I to wystarczy, bo to Bóg rozgrzesza, a nie człowiek ...

Dziewczyny, ja nie mam problemu z nieotrzymywaniem rozgrzeszenia. Wg Kościoła żyję w grzechu i nie zamierzam przestać więc i rozgrzeszenia nie dostaję. Z antykoncepcją jest podobnie - używając zakazanych przez kościół metod trzeba liczyć się z tym, że rozgrzeszenia się nie dostanie a w konsekwencji nie można będzie uczestniczyć w sakramentach. Ja to rozumiem i akceptuję. Ale to nie powinno być powodem wykluczenia z kościoła jako takiego. Dla takich ludzi też powinno być miejsce w kościele jeśli są wierzący.

Rozgrzeszenie tymczasowe to jakaś farsa. To tak jakby być trochę w ciąży.

Ulało się nam solidnie.
Mrokasiu, aktualny dyskurs kościelny prowadzony przez Franciszka jest zupełnie odmienny od tego, co dzieje się w Polsce.
No, ale to nie nasz papież i wedle naszej hierarchii kościelnej, my wiemy lepiej.

W latach 50 i 60 polski kościół w osobie prymasa Wyszyńskiego zadecydował, że istotniejsza jest ilość wyznawców niż ich jakość. Postawiono na katolicyzm ludyczny. Procesje, dekoracje, pielgrzymki obrazów od domu do domu i pielgrzymki do różnych miejsc. Chodziło o zamanifestowanie władzy, że kościół jest liczącą się siłą. Nie dbano o szerzenie znajomości Pisma św., o pogłębianie duchowości
To był błąd pierwszy.

Drugi błąd popełnił pierwszy niekomunistyczny rząd. Tworzący go intelektualiści kulturalnie chcieli podziękować kościołowi za jego wsparcie w walce. Stąd zwroty majątku, religia w szkole, przywileje podatkowe. Nie uwzględnili starego przysłowia "Daj palec, a wezmą całą rękę".

Skończyło się to niezbyt fortunnie.

Córka Jerzego Turowicza odeszła od kościoła. Z czystym sumieniem podpisuję się pod każdym jej słowem.
Swoją drogą, ciekawe, ilu katolików, w tym księży, czyta dzisiaj "Tygodnik Powszechny", "Więź" czy "Znak"? Warto by było.

A u mnie profesor Bartoszewski pięknie się do mnie uśmiecha z fotografii w ramce i mówi:
"Opłaca się być nieprzyzwoitym, ale nie warto.
Warto być przyzwoitym, ale się nie opłaca."
Staram się sprostać temu drugiemu i używać rozumu do weryfikacji tego, co widzę i słyszę.
Do sejmu wpłynął obywatelski projekt ustawy dotyczącej karania aresztem uczestników Halloween.

no wlasnie o projekcie i karaniu za Haloween czytałam. i straszno i śmieszno. i az cisnie mi sie na usta co ostatnio kilka razy twierdzilam, ze zaczyna sie polowanie na czarownice.
a pani marszalkini w sejmie radosnie rży przy kazdym slowie członek.

slowa o przyzwoitosci i u mnie w glowie zawsze siedza, chociaz ostatnio rozum sie buntuje patrzac na otaczajacą rzeczywistosc.

Oglądałam fragment z rżącą wice prezydenta i nie mogłam pojąć co tak ją śmieszyło
Od poniedziałku wesoło w polityce

Bardzo interesujący wywiad. Dziękuję

Przeczytałam. Zadumałam się. I zasmuciłam. Czy po to właśnie dostaliśmy wolną wolę...?
Bardzo mądra i wyważona osoba. Nie znałam jej wcześniej. Dziękuję.

galgAsia napisał(a)

Przeczytałam. Zadumałam się. I zasmuciłam. Czy po to właśnie dostaliśmy wolną wolę...?
Bardzo mądra i wyważona osoba. Nie znałam jej wcześniej. Dziękuję.

O ironio losu! Nikt tak mocno nie wpłynął na moją chrześcijańską duchowość jak tzw. lewica laicka. Pięknie o owej duchowości pisze Michnik. I daj nam Panie biskupów tego formatu. Bylibyśmy jako społeczeństwo w zupełnie innym miejscu.
Jego "Dzieje honoru w Polsce", "Kościół, lewica, dialog", czy "Między panem a plebanem" (rozmowy Michnika , Tischnera i Żakowskiego) powinny być obowiązkową lekturą w liceum.
Ale ja jestem tylko biedną humanistką i mogę sobie tylko siedzieć na wewnętrznej emigracji i czytać.
Turowicz to ikona chrześcijańskiej inteligencji. Był jak kompas, dopóki pewien elektryk nie kazał mu stłuc termometru. Doradcą tego elektryka w owym czasie był obecny staruszek z Żoliborza.
I mamy to, co mamy.
Córka jest godną następczynią swego ojca.

Ta petycja z projektem ustawy to już w kwietniu wpłynęła.
Ale spokojnie. Będzie można obchodzić Haloween, tylko trzeba to innego dnia zrobić.

>>>
Ustawa o wspieraniu tradycji narodowych Rzeczypospolitej Polskiej
Art. 1. Kto w dniu 31 października danego roku kalendarzowego przebiera się za
straszną postać, w szczególności za kościotrupa, czarownicę, wampira, diabła lub
inną kojarzącą się z piekłem istotę, podlega karze ograniczenia wolności lub aresztu
na okres nie krótszy od 15 dni.
...
>>>

Przejrzałam tę petycję i tak się zastanawiam, że to chyba ktoś sobie żarty zrobił. Nie ma na stronach sejmu informacji, kto to złożył.
Może złożył to sekretarz ONZ?

Ale projekt ustawy przemyślany. 31 października nie można, ale już w okolicach Bożego Narodzenia to spokojnie można. Na Jasełka można się za piekielne postacie przebierać. I na bal karnawałowy. Bo diabłem amerykańskim być nie można, ale polskim diabłem na Jasełka to już można. To jest przecież polski diabeł. Swój diabeł, diabeł narodowy. Taki jak umarły z "Ale z naszymi umarłymi" Dehnela.

To już wiecie jakby co na kiedy przenieść obchody Haloween, żeby autor tej petycji pożałował swojego pomysłu. Oczywiście przy założeniu, że to miało być na serio, w co wątpię.