Haniu, ale u Ciebie ciepło! Niesamowite. U mnie +7, w nocy mroziło, do południa mgła Śniegu po kostki w dolnym ogrodzie. Wczoraj przemoczylam stopy i chyba przyplacę to przeziębieniem...
Fajnie, że się udało podziałać.

Kawał pracy za Tobą. Wczoraj popatrzyłam i miskanty mają 40 cm zielone nogi, ale zapowiadają jeszcze 7 marca -11C w nocy, to raczej będę czekać, jeszcze ze dwa tygodnie. Zawsze jest różnica między naszymi działkami

Ale się narobiłaś, ja jeszcze nic, śnieg mi leży. Jutro ma być 14-16 na plusie ale nie wiem czy ziemia odmarźnie. W nocy mam nadal koło zera lub lekko na minusie.

No widzę, że ostro tu się pracuje
U mnie jeszcze trochę śniegu leży, zwłaszcza od północnej strony domu Mam nadzieje że do soboty zniknie, bo mam zamiar poszaleć w ogródku
Pozdrawiam Gruszko

Ale się napracowałaś! Super, zazdroszczę, też bym już co nieco ruszyła tylko czasu nie mam... może jak weekend będzie ładny wyskrobię jakąś godzinkę-dwie.

Inna strefa klimatyczna, ale jeśli śnieg się roztopi, to spokojnie możesz ciąć miskanty. Kilka lat temu swoje ścięłam pod koniec stycznia, a na początku marca przyszedł kilkudniowy bezśnieżny mróz -20. Trochę miałam stracha, ale żaden nie wypadł. Zresztą tego cięcia mam tyle, że prace trwają czasem ponad dwa tygodnie.

Przez te ogrodowe prace jakoś dzień mi się skurczył. Od dłuższego czasu organizowaliśmy sobie późnopopołudniowe i wczesnowieczorne seanse filmowe. Teraz został nam już tylko wieczór.
Dopiero teraz trafiliśmy na "Opowieść podręcznej". Ścięło nas z nóg i z głowy, nawet nocą, wyjść nie chce.