Tez mam widok na brzozy, gdy zalegam na kanapie

.
Pięknie masz, Haniu. Zajrzałam na początek Twojego wątku i uświadomiłam siebie, ze kiedyś - wędrując incognito po forum - śledziłam Twój wątek. Pamietam temat budowy, która powstawała na wysokości Twojego tarasu i Twojej do niej niechęci (całkowicie zrozumiałej dla mnie, dlatego zapamiętałam

.
Teraz zjawiłam sie u Ciebie po raz pierwszy oficjalnie i od razu z interesem

.
Otóż namąciłaś mi w głowie różami okrywowymi, no!

. Zatem po radę w zakresie konkretnych odmian przychodzę.
Wiesz, jakie chcę - niewymagające, a długo kwitnące. Kolory mają mniejsze znaczenie niż intensywność i czas (w sensie długość) kwitnienia.
Pomożesz?
EDIT: Niech to piorun trzaśnie - zamiast dać oczom odpocząć od monitora to latam po necie i oglądam roze okrywowe, boszszsz. Amica śliczna jest. Znasz?