Widoki tak kuszące, że zaczynam żałować, że nie przeznaczyłam więcej miejsca na warzywnik... Rewolucji robić nie będę, ale podziwiam u Ciebie nieustannie - wypielęgnowany, bujny, smaczny. Róże urzekają, "dynamizują" mocno czerwiec. Comte de Chambord podoba mi się bardzo, jej towarzystwo także wyobrażam sobie jej zapach. Przetacznik i przetacznikowiec - oba pięknie wprowadzają lekkość i drobne piony - "pioniki" na rabaty. Ten zwykły jest niezwykły.
Z ekologią "sterowaną" czasem mam problem, zakazy różne, w tym podlewania, palenia w kominku, trudno mi zaakceptować, brakuje mi w nich spójności i logiki. Woda z wodociągu nie jest bezpłatna. Należałoby zakazać kąpieli w wannie, zrobić limity wody na osobę... bo dlaczego nie? Przeszkadzamy tej ziemi. Gdzieś jest jednak granica mrzonek o braku wpływu na środowisko. Bez uwrażliwiania będziemy mieć zakaz na zakazie, czy pomoże? Ostatnio mam wiele obaw w tych kwestiach, czy pewne procesy są odwracalne. Nie zwalniam się z racjonalnego podejścia do środowiska, dbam na ile mogę i chcę więcej, ale urzędnicze pomysły na ekologię wywołują we mnie lęki. Obstawiam, że kolejny będzie zakaz malowania paznokci
Haniu, bodziszek ma wiele zalet, ale wycięłam dziś żałobny, bo rozrósł się niebywale. Rabata od razu uspokoiła się i nabrała proporcji. Zafrapował mnie Twój wpis o przywrotniku, czy dobrze rozumiem, że po kwitnieniu przycinasz go w całości do ziemi? Kwiatostany i liście? Przepraszam, że zadaję takie dziwne może pytanie, ale czy są jakieś znaki szczególne, by stwierdzić moment końca jego kwitnienia?
Internet mam dziś tak słaby, że szkoda gadać. Większość zdjęć nie widzę
Ale te co widzę i tak mi się podobają
Haniu, help! Co teraz na mszyce się robi skutecznie??? Chodzi mi o młode drzewka owocowe, sadzone rok temu. 22 marca robiony był oprysk treolem (promanal pod nową nazwą). Wydawało mi się, że jest super ale widzę, że nie. Młode listki pełne mszycy.
Coś mi gdzieś w różnych wątkach na ten temat mignęło, ale gapa ja, nie zapisałam. Preparaty z tej "mojej" ściągi przygotowywałam już w zeszłym roku, ale akurat mszyce się z nich śmiały
Na temat ekologicznych planów różnych instytucji mamy podobne zdanie.
Osobiście czepiam się tylko wykorzystania wody pitnej do celów nie związanych z codziennym życiem. Pechowo trafiliśmy na taki rejon Europy, który ma najmniejsze zasoby wody pitnej. Dodatkowo nie potrafimy racjonalnie zagospodarować/zmagazynować tego, co mamy. Nieistotna jest tu kwestia tego, że płacimy za tę wodę i możemy korzystać, ale bardziej mój dyskomfort moralny związany z tym, że jeśli napełnię nią basen, będę podlewać trawę i rośliny ozdobne, to zbraknie jej w czyjeś kuchni i łazience.
W warzywniku kwitnie już fasolka szparagowa.
Przywrotnik to bardzo żywotna roślina. Na ścięcie reaguje podobnie jak bodziszek korzeniasty. W ciągu dwóch tygodni wypuści nowe listki. Ścinam go ok. 10-15 cm nad ziemią. Kiedy się odchyli te najwyższe liście, to tam pod spodem są niskie młodziaki.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz